Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

O ŚRŹODKACH ABY REFORMA ŻYDÓW W POLSCE MOGŁA BYDŹ SKUTECZNĄ przez MOWSZĘ JANKIELOWICZA w WARSZAWIE w Drukarni Piiarskiéy 1819. 1819 dnia 15 Maja Drukować pozwalam BOHUSZ. O ŚRŹODKACH Aby reforma Żydów w Polsce mogła bydź skuteczną. Niezaprzeczam listu przezemnie do iednego z Panów proiekcistów naszéy reformy pisanego. Niespodziewałem się takiego z niego skutku, aby on w tylu publicznych pismach był ogłoszonym. Pisałem ów list w czasach innego położenia i innéy opinii; spodziewać się w ów czas nie można było i prędkiego i tak stałego pokoiu, żeby aż o nas pomyślano i tak wiele pisano; dzieło wreście prywatnego w zakącie piszące się uważałem przeciw moim współwyznawcom raczéy za potwarz, aniżeli za tę doskonałość, któraby w ślady Moyżesza wstępować mogła; i dla tego chciałem wstrzymać niewczesny przeciw nam popęd; ofiaruiąc autorowi pewną okrągłą sumkę. Lecz gdy dziś tyle proiektów do reformy Żydów [str. 4] wysypało się, i gdy można iuż wierzyć nadziei, zę cokolwiek z nami w skutku postanowioném bydź może, przedsięwziąłem i ja otworzyć prawdziwe czucie i zdanie moje. Jestem Żydem, lecz Chrześcianie i Polacy przewyższyć nie mogą mnie przywiązaniem do ich ziemi, na któréy według pism i podań naszych, przodkowie moi więcéy iuż od wieków sześciu zasiedzieli się. Miłość do kraju Polskiego przemieniła się iuż w moią naturę, wyssałem ią ze krwi i powiększyłem z nauki moich przodków, którzy podobnież Polaków kochali i do ich kochania mocne mi od dzieciństwa wpoili wrażenie. Oni mi to zawsze powtarzali: “kochay ten Naród! iest on między wszystkiemi Narodami różniący się z łagodności swego charakteru i z obyczaiów. Naród ten” powiadali mi: “wokół siebie graniczące wielkie Państwa od głębi pułnocy [sic] przez wschód ku południowi podbił i do siebie przywiązał, nie woyną, nie portęgą swego, chociaż zawsze strasznego oręża, ale raczéy łagodnością to iest: przez Unie tak daleze: iż sąsiedzkie Narody, chociaż z siebie były potężnemi, cisnęły się iednak same do Polaków, aby bydź ich braćmi, oraz ich praw i obyczaiów uczestnikami. Ich to łagodność i ich obyczaie zaludniły wielkie niegdyś i liczne miasta Polskie Niemcami; ich też winniśmy łagodności, że i my, z krajów do krajów wyganiani, w Polsce znaleźliśmy przytułek swobodny, i w niéy [str. 5] spokoyny od tylu iuż wieków wszystkie Polaków losy dzielemy.” Te przodków moich słowa zawsze mi tkwiały w żywéy pamięci i aż do zgonu niewygasną. Ci co mnie znaią, muszą mi oddać sprawiedliwość mego do Polaków przywiązanie. Jam to w czasie pierwszego powstania tyle mów zapalaiących do miłości téy ziemi pisał, i w Bóżnicy prawił; jam na obronę Polski dwóch moich synów napoiwszy zapałem wyprawił, którzy poszli pod komendę Józefa Berki i oba w woynie polegli. Składałem na ratunek Oyczyzny ofiary, iakie mogłem, w reście upadek Polski równo z iéy rodakami opłakałem. Znam moich współwyznawców, i przekonany byłem oddawna o koniecznéy potrzebie ich reformy. Jestem stary, lecz na przykład dla nich gotów iestem ieszcze w moie słabe i nieusposobione ręce wziąć pług i pokazać im iak maią uprawiać i szanować tę ziemię któréy chlebem tak dalecy przodkowie siebie i ich wyżywili. Dam z siebie przykład wszystkich warunków reformy; aby tylko reforma ta była doskonałą również iak i skuteczną. Nie przedsięwziąłem ia tu pisać do reformy Żydów proiektu, iest tu ich aż za nadto. Doskonałość i skuteczność reformy zaięła uwagę moią, a w tym względzie postanowiłem roztrząsnąć: [str. 6] 1od. żeby reforma była doskonałą, na iakich się powinna opierać zasadach? 2re. co iest na przeszkodzie że reforma nawet doskonała, nie może bydź skuteczną? 3cie. czyli przeszkoda ta, oprócz reformy Żydów, nie iest szkodliwą kraiowi? 4te. iakie są śzrodki na uchylenie téy przeszkody, a ztąd na dopięcie celu, iżby i kray podzwignąć i skutecznym zreformowaniem Żydów go uszczęśliwić? - W rozwiązaniu tych zagadnień, nie ieden postrzeże myśli, które za żydowską zuchwałość poczyta. Lecz zamiar móy niech mnie usprawiedliwia; życzę dwa ludy widzieć uszczęśliwionemi, nawzaiem siebie kochaiącemi, i zjednoczonemi. A ieśliby miało bydź złym, że o tym piszę żyd, na co odpowiadam: iż zamierzone przezemnie prawdy łatwiéy iest dowodzić żydowi, niżli komu innemu; bo wiele tu przekonywam własnym moim przykładem. Jeśli zaś w moich własnych zasadach mylę się; o iakże będę szczęśliwy, gdy pismem tym któremu z uczonych dam powód, do gruntownieyszego zaad moich zgłębienia, do ich skrytykowania, a tym samém naprowadzenia mię: że sam, a nawet z ochotą, pismo me poprawię, lub go całkowicie odwołam, aby tylko osiągnąć cel [str. 7] moich życzeń to iest: Polaków szczęśliwość i sławę. I. O zasadach do Reformy Żydów. Zastanowić się wprzód wypada nad niektóremi iuż praktykowanemi, iako i proiektowanemi reformami, a ich mnieysza lub większa doskonałość wykaże sama, iakie bydź powinny do reformy żydów zasady. Naypierwéy zwracam uwagę na refomę Pruską 17 Kwietnia 1797 r. iako w kraiu tym praktykowaną. Reforma ta zdawała się mieć za cel, aby liczbę żydów w Polsce przez Rząd Pruski zaiętéy tak zamknąć, iżby ona się w żadnym żydem zagranicznym niepowiększyła, krajowych zaś żydów ściągnąć do miast tak dalece, iżby po wsiach żydzi tylko rolnictwem trudnić się chcący, pozostali. Lecz pokazało się: że co innego pisano, a co innego działano w istocie. Ani ieden prawie żyd ze wsi do miasta przeniesionym nie został, ani ieden żyd przekupstwa lub szynku nie zamienił na rolnictwo. Przez deklaracyą 6go Lutego 1802 roku zgwałcono mieyscowe Polskie ustawy, bo przywileje odwieczne żydom w miastach Polskić mieszkać zabraniaiące skassowano, a dla ich napełnienia, żydów z prowincyi Pruskich ściągnięto. Reformy więc téy Pruskiey ten [str. 8] pozostał skutek, iż Prusy swoich żydów się pozbyły, a miasta niegdyś Polskie zamieniły się w Prusko-Żydowskie. I ieżeli żydzi dziś tak wielkie na siebie ściągnęli narzekanie, przyznać WMPanowie sami musicie, że to narzekanie powiększyli wyłącznie owi żydzi cudzoziemcy; oni to bowiem z obyczaiami téy ziemi nieobeznani, i z nią nie maiąc nic wspólnego, nie mogli w uczuciach swych mieć zaszczepionego naymnieyszego do niéy przywiązania, owszem ze sprowadzicielami swoiemi Narodem Polskim pogardzaiąc, nietylko że w miłości ku Polakom różnili się i różnią się od nas odwiecznie tu zasiedziałych, ale nadto zuchwalstwem swym zarazili naszych żydów młodych. Zresztą reforma Pruska iest tylko powierzchowna, i zgoła na moralne i wewnętrzne reformowanie narodu przekonanie nie działaiąca; bo żyd czy na wsi czy w mieście, według téy reformy, nie przestanie bydź żydem od Chrześciam odróżniaiącym się, a swoiéy narodowości się trzymaiącym. A nawet Pruska ta reforma i co do powierzchowności żadnym bydź nie może do naśladowania wzorem, gdyż iéy główny zamiar niebył refomować żydów w Polsce, ale raczéy oczyszczać Prusy od żydów, przez żciągnięcie ich do Polski. Polskie do reformy proiekta, zacząwszy od proiektu Seymu czteroletniego, w rozprawie, o żydach przez Tadeusza Czackiego umieszczonego, aż do dziełka bezimiennego autora [str. 9] Sposób na Żydów, zaymuią, co do powierzchownéy żydów reformy materyały dokładniéysze i do mieyscowości stosownieysze. Lecz w nich wszystkich niedostaie nic, na moralne żydów przekonania biiącego. Moyżesza praca żadnego nie osiągnęłaby skutku, gdyby iéy narzędziem niebyły śzrodki na wewnętrzene umysłowe siły działaiące. wszak tu idzie o zreformowanie ludu, którego sami Panowie nazywacie Narodem, niedość więc iest podać do reformy śzrodki chocćby nayłagodniéysze, albo mniéy łagodne; lecz trzeba Narodowi dać iaki wewnętrzny pochop, aby on sam reformować się chciał, i do téy reformy z pobudek własnego przekonania był zniewolony, a tak aby oba ludy łącznie i z wzaiemną pomocą do téy reformy przyłożyły się. Jedynie bowiem pomoc tylko wzaiemna, pożądany skutek odnieść będzie mogła. Co do dziełka Sposób na Żydów. Ono nie iest żadnym proiektem do reformy; bo ieśliby według niego Żydzi z Polski mieli bydź wygnanemi, więc nie zostawałoby nic do reformowania. Jednakże autor sposobu na żydów nie iest pierwszym co zaproiektował z Polski żydów wygnanie; ci, co przeciw niemu narzekaią, niech przeczytaią reformę Pruską, wyżéy przeze mnie wspomnioną 1797 roku, a w niéy w rozdziale I, w §§. 11, 14, w rozdziale II. §§. 2, 3 w rozdziale III. §§ 2, 5, 7, 19 i t. d. znaydą postwanowienia podobnegoż żydów z Polski wygnania; ta tylko między [str. 10] temi dwóma pismami zachodzi różnica: iż autor sposobu na żydów, chce mieć ich wszystkich bez różnicywygnanemi. Pruska zaś reforma stanowi wygnanie na żydów z obcego kraiu przybywaiących, oraz na żydów tuteyszych reformować się niechcących. Żaden bowiem nakaz prawa nie może bydź skutecznym, bez obostrzenia go pewną karą: tak też i reforma żydów bez pewnego zagrożenia bezskutecznémby tylko była pismem. - Mówiąc bezstronnie iest między naszemi żydkami motłoch, dla którego reformy wyczerpać wszystkie łagodności źrzódła byłoby bezskutécznym; na nich więc musi bydź postanowiony pewny zagrożenia rodzay, aby tylko to zagrożenie było uproporcyonowane, i zawsze w skutku mądréy reformy kierowane. Reformę Francuzką znayduię bydź trafnieyszą od wszystkich wyżey tu przezemnie wymienionych. Po wygnaniu żydów z Francyi, znaleźli się oni tam w prowincyach od Niemiec przyłączonych, a to razem z przyłączniem tychże prowyncyi,mianowicie Alsacyi, Lotaryngii i Mieście Metz. Zgromadzenie Narodowe poprzez dekret 27 Września 1790 przypuściło wszystkich bez wyiątku żydów do obywatelstwa, zapewne rozumieiąc: że tego tylko niedostawało do zreformowania żydowskiéy narodowości. ono się potym na błędzie i przez dekret Carski 30 maja 1806 roku zawieszono na rok ieden exekucyą wyroków i kontraktów przeciw rolnikom na korzyść ży-[str. 11]dów zawartych, a tym czasem nakazano Sobór czyli Sanhedrin, celem którego było nie powierzchowna żydów reforma, ale moralna nie reforma wiary, ale oddzielenie polityki od wiary. Przez to chcianozniszczyć narodowość żydowską, a przywiązać ich z własnego ich przekonania do narodowości kraiowéy. Zebrani na Sanhedrin Rabini i inni uczeni żydzi uchwalili: że iest ich obowiązkiem poddać się aktom Stanu Cywilnego (to iest aktom urodzeń, śmierci, ślubów i rozwodów, przez Urzędników Stanu Cywilengo utrzymywanym) że Talmud zabrania tylko małżeństwa między żydem a poganinem, a że Chrześcianie niemi nie są, zatym wolno żenić się, i iśdź za mąż z Francuzami – że Francuzi w oczach żydów są ich braćmi – że prawa żydowskie przepisuię te same stosunki między Francuzami niebędącemi religii żydowskiéy,co między iednym żydem a drugim – że żydzi zrodzeni na ziemi Francuzkiey, uważaią Francyą iako własną oyczyznę; maią obowiązek ią bronić, oraz bydź posłusznemi prawom Francuzkim, że prawo żadn professyi żydom nie zakazuie, i że lichwa iest prawem żydowskim zakazana. Uchwała ta Sanhedrinu przez dekret Cesarski 17 Marca 1808 zamieniona została w prawo; a oprócz tego ieszcze wyszedł teyże daty dekret Cesarski stanowiący wad żydowskich zewnętrznę reformę, która bardzo może bydź uży-[str.12]tą do materyałów, iakie w proiektach Polskich względem powierzchownéy żydów Polskich reformy są iuż zebranemi. Reforma ta Francuzka skutek swóy brała, gdyż dwa sobie przeciwne ludy z pobudek wewnętrznych do głównego iéy celu przykładały się. Polacy na własnéy ziemi widzieli Fran-[str.13]cuzkich żydów w szeregach woyskowych równą z Francuzami ochotą za wspólną sprawę krew przelewaiących, z Francuzami zpowinowaconych, i równie z niemi wspólną Oyczyznę kochaiących. Z tego rozbioru pokazuie się że reforma żydów aby do doskonałości była zbliżoną, powinna miećzasady nietylko dopowierzchownéy wad poprawy dążące, ale i na wewnętrzne przekonanie ludu działaiące. [str. 14] II. Oprzeszkodzie do reformy żydów w Polsce. Urządzenia te Francuzkie iakkolwiek są dokładnieysze nad wszystkie wyżéy przezemnie wspomnioe reformy, mogą bydź trafniéyszemi względem zreformowania garstki żydów Francuzkich, nie będą iednak dostatecznemi, czyli wszystko obeymuiącemi, względem żydów Polskich nierównie więcey kraiowi szkodliwych wad maiących. A nadewszystko prawodawca Polski musi mieć na względzie ich znamienitą w Polsce liczbę, bardziéy zaś ieszcze zastanowić go powinna przewyżka namnażania siężydów nad Chrześciany. To ostatnie Polskim dotąd Pisarzom niezdało się bydź ważnym do zastanowienia się przedmiotem, a przecież Polak powinien się przerazić gdy rozradzaniu się żydów zwroci uwagę. Gdybym się ia tu otworzył z moią, względem rozradzania się żydów w Polsce wiadomością, ta dla WMPanów nie byłaby przekonywaiącym dowodem, zwyczaynie iak własne pismo piszącego za piszącym. Widzę też że Panowie o naszéy ludności, iak i o naszych skarbach dokładnéy niemacie wiadomości. Jednakże znayduię względem rozradzania się żydów w Polsce iedno wspomnienie w Rozprawie o Żydach Tadeusza Czackiego, w któréy on na karcie 89 dowodzi: że za Zygmunta Augusta z powodu ustanowionego na nich podatku zliczono ich ludność, która według xięgi perceptowéy 1551 roku wynosiła żydów oboiéy płci dusz 16589; tenże Czacki na karcie 216 teyże rozprawy okazuie, ze czasu Seymu 1788 roku było żydów w Polsce,podług iey granic 1772 roku, dusz oboiéy płci 900,000. Jenerał K... w piśmie swoim pod tytułem Rzut oka na żydów Polskich twierdzi, że za Zygmunta Augusta obszerność Polski była rolegleysza aniżeli po rozbiorze 1772 roku; a zatym każdy łatwo wyrachuie, że w przeciągu dwóch wieków żydzi pomnożyli ludność swoię w Polsce bliskoopięć razy. Gdyby tak się mnożyli Polacy,nie nastąpiłby ich upadek, większa ludność prowadziłaby do większego przemysłu i kraiowey zamożności, a przytym nadewszystko byłoby więcey rąk do obrony! trudno zaprzeczyć, że ieśli nadal ród żydów będzie się w takimże stosunku naprzeciw Chrześcian mnożył, iak się mnoży dotychczas, w ówczas czy prędzéy czy późniéy nastąpić musi kiedyś naprzód porównanie, a potym może iednéy nad drugą luności podwyżka. Pozwólmy że doskonały iaki plam reformy tak żydów ucywilizuie że oni i codomoralności, i co do obyczaiów i co do wszelkiéy uległości prawom krajowym, nie będąiuż zgoła różnili się od Polaków, pozwólmy że [str. 15]nawet Języka Hebrayskiego zapomną, lecz będąmówili i modlili się popolsku; skoro iednak będą mieliprzekonanie iż ich liczba kiedyś bydż może od kraiowców większa, skoro korzyść przemnożenia ludnością pozostawać przy nich będzie; zawsze więc będą w nadziei nad kraiowcami kiedyś wygórowania. A przy takiéy zostaiąc nadziei, będą też w dumie i potrzebie od kraiowców rozróżniania się, a ztąd składania ludu czyli narodu oddzielnego; będą zaś ludem od kraiowców oddzielnym i maiącym swóy cel oddzielny, będą też w potrzebie oddzielenia się, i powiększania dostatków swoich nad dostatki krajowców, ztąd krzywdzenie i ubożenie krajowców będzie dla nich coraz oboiętnieyszém. A tak przy wszystkich skutkach owéy doskonałéy reformy zawsze pozostawać będzie coś do życzenia i doobawy ieśli reforma ta stosunku wzaiemnego mnożenia się nie zniesie. Zniesienie więc tego stosunku iest naygłówniéyszym, a zatym nayskutecznieyszym śzrodkiem reformy. Śzrodek ten we wszystkich praktykowanych, i proiektowanych reformach był opuszczonym. O nim to ja mówić przedsięwziąłem. Chcąc znieść stosunek między rozradzaniem sę żydów a rozradzaniem się Chrześciian, trzeba stanąć na naywyższym punkcie, z którego wypływaią dwie różnice, i z którego można widzieć ich pierwiastkowe rozeyścia się: a ztąd wiedzieć iak ich kierunki poiednać. Żydzi są takiemi ludźmi iak i Polacy, pod iednym-[str. 17]że klimatem i w tymże samym bogatym czy ubogim narodzie żyią, dla czegóż oni, nieposiadaiąc nawet własności ziemskich, mogą wydać i wychować ludności więcéy, niźli Polacy? Zkądże wypływaią te różnice w rozmnażaniu się? Oto głównym punktem różnic są wzaiemne zasady obyczaiów, zwyczaiów i prawodawstwa. Z nich to postrzegać się daią owe dwa różne od siebie kierunki, względem baczności na utrzymanie i mnożenie się rodu ludzkiego. Tu widzieć możno, z iaką troskliwością my poważamy ród ludzki, z iaką bacznością czuwamy nad uszanowaniem kobiet i ich naturalnego rzeznaczenia, z iaką groliwością niemi się opiekuiemy, aby każda kobieta była zamężna, i aby iéy naturalne do rodzenia przeznaczenie marnowaném nie było; iak wszystkie nasze względem rodu ludzkiego zwyczaie i ustawy są w ścisłym wykonywaniu, oraz w powazaniu iako święte i religyine. Z takich więc zasad płyną odpowiedni im obyczaie, i skutki; każde małżeństwo żyie przykładnie i celowi swemu odpowiada; rozwody iak nayławwieysze a iednak bez zgorszenia; każda kobieta rodzi od swego doyrzenia aż do strości, w któréy iednak czerstwém cieszy się zdrowiem. - Słowem ród ludzki sznuiemy i z tąd cieszymy się licznieyszym rozradzaniem się. Dawne przodków WWPanów obyczaie, co do względu na ludzkie rozradzanie się, były przewyborne; płynęły one ze zwyczaiów [str. 18] i ustaw starożytnych pułnocnych [sic!] Narodłw, które wyczerpnęły ie z potrzeby, natury i położenia swoiego klimatu. Religia WWPanów, co do rozradzania się rodu ludzkiego z naszą wspólną, a którą dawni WWPanów Oycowie z wielką uległością szanowali, obyczie te wsparła i utrzymała. Dawne Polskie prawa surowe na rozpustę i niepowściągliwość stanowiące kary są dowodem ówczaswych zwyczaiów i opinii względem nieskazitelności obyczaiów. Te dawne Polaków cnoty wydawały też odpowiednie im skutki, to iest ludność kraiową. Przy dzisieyszych mieścinach, w których iuż nie mieszczanin, lecz raczéy garstka tylko rolników i żydów przemięszkuie, widać zdaleka opodal ślady gruzów, a niekiedy nawet urwiska baszt i warowni, pod lasami i borami widać zagony: a to oboie dowodzi, że dawniéy były ludnieyszemi i mista i wioski. A póki tak trwało, o Żydach w Polsce ledwie było słychać, a o ich reformie ani myśleć niebyło potrzeby. Lecz późniéy zbieg rozmaitych okoliczności dał Polakom zasmakować we zwyczaiach południowych, to iest Włoskich a bardziéy Francuzkich. Smak ten z wielkim postępem szerzyć się począł do tyla, iż postrzedz się prawie niedało, iak przyszło do tego: że Polacy obrzydzili wszystko to, co tylko było narodowém; wyrzekli się wszystkich swoiego narodu osobliwości, i piękności; krajowy przemysł, kunszta i rękodzieła zostawili w zaniechaniu; nic w kraiu niechcieli widzieć ani doskonałym, [str. 19] ani użytecznym, co tylko nie było cudzoziemskim, a szczególnie Francuzkim; naypierwsze życia potrzeby, to iest: napoie, iedzenie, odzienie, pomięszkanie, niemogło bydź inne tylko cudzoziemskie, a przynaymniéy po cudzoziemsku zrobione; króy nawet sukien przemienił się na Francuzki, ięzyk Polski raził ucho, iakoż pozostał tylko tyle, ile wykorzenić się nie dał; Polska we wszystkim nudziła, powietrze nawet Polskie stało się niezdrowém – słowem napadła na naród iakaś choroba, która Polaka w Polsce chciała przerobić na Francuza. Przez paroxyzmy téy narodowéy choroby, przez znienawidzenie tego wszystkiego co było oyczystym, a z tad przez przemienienie wszystkiego oyczystego na zagraniczne, Polacy przemienieli i stracili skarb nieoceniony to iest nieskazitelne przodków swoich obyczaie i zwyczaie. Starożytne krajowe ustawy kary na rozpustę przeznaczaiące, stały się przedmiotem śmiechu, religia bezskuteczną, a patryotyzm, tak wiele na Polakach mogący, co do obyczaiów i rozrdzania się, został głuchym. Przed upadkiem Narodu postrzegli się byly Polacy tkliwie na stracie, wiele i pisali i nauczali, lecz na bardziéy dotykaiące przedmioty był czas iuż za krótki. Nastąpiły Rządy obce, a na téy ziemi gdzie piszę, Pruskie. Rząd ten zaiął się nadewszystko widokami finansowemi, woyskowemi a w tych dwóch względach administracyinemi; moralne zaś mniéy były obchodzącemi, religia słabła; nasłani do [str. 20] rządzenia urzędnicy nie zakładaiąc w téy części kraju szczęścia dla swych dzieci, i wnuków, o poprawę obyczaiów mniéy byli czułymi. Potym nastąpiły czasy woyny, a obozowość różnych narodów posunęła zepsucie do bardzo wysokiego stopnia. Ztąd to dziś u WWPanów małżeństwa zostaią w oboiętności, a dla swych ciężarów w pogardzie; ztąd stawać się muszą coraz rzadsze nieprzykładne i swemu celowi nieodpowiadaiące; rozwody czy trudne, czy łatwe, zawsze gorszące; mnóstwo panien aż do starości w stanie panieńskim pozostaie, a więcéy ieszcze w niedoyrzałéy ich młodości zmarnowanemi to iest: ze zdrowia, a przynaymniéy ze zdatności dopłodu pozbawionemi. Słowem powinności rodu ludzkiego, powinności przeznaczenia świętego zmieniaią się w rozpustę, rozpusta w nałóg, nałogi w zwyczay; a ztąd rozradzanie się coraz mnieysze, i płód coraz słabszy. Taka postać obyczaiów iak iest odstępną od zniesienienia różnicy w rozradzaniu się tak też iest widoczną przeszkodą, aby naydoskonalsza nawet Żydów Reforma mogła bydź skuteczną. III. Jak przeszkoda ta, oprócz reformy żydów, szkodliwą iest kraiowi. Rozpusta wiedzie człeka do słabości, chorób i śmierci; takieyże podpada kolei naród z rozpustnych osób złożony. Wzrost i upadek Narodów możno rachować arytmetycznie, biorąc stosunek ich obyczaiów, lub rozwiązłości. Rzym zaczynaiący wielkość od małżeństw z Sabinkami, Rzym rozpustą wyludniony, Rzym do uprawy ról, i do swéy obrony obcych iuż rąk potrzebuiący, musiał upaść. Pozwolmy na chwilę że w Polsce nie idzie o reformę żydów, a zastanówmy się tylko: czy ludność w Polsce iest dostateczną? Spoyrzyimy na Polskie rolnictwo, niech ono pytanie to rozwiąże! Możeż się Polak pochlubić słowy Chińczyka: “Wszystkich gruntów kraju naszego użyliśmy do opatrywania potrzeb życia; nieptzypuszczamy dzikich zwierząt do wspólnego z nami działu ich drogich owoców; ryż ten który iest pierwszym naszym pokarmem, okrywa cała powierzchnią obszernego mocarstwa; same nawet wody są nieiakim sposobem nowego gatunku powierzchniami, na których ile tylko można wznosiemy ruchliwe [str. 22] pomięszkania nasze, na nich pobudowaliśmy pływaiące miasta, aby nie wydzierać rolnictwu téy części gruntów, któreby gmachy budowy lądowéy zabrały, i t. d.” Lecz pocóż sięgać Chin? Czyliż rolnictwo Polskie przyszło do téy doskonałości, iak iest we Francyi, w Anglii a przynaymniéy w Niemczech? Czyliż warstaty i rękodzielnie Polskie są tak obsadzone iak zagraniczne? Oto rolnictwo iest ieszcze w stanie początkowym, płody ziemi z odłogów nie wydobyte, do warstatów rąk niestaie; a przecież rozpusta i zbytki, w żywém naśladowaniu istnieią tak iak za granicą! Tadeusz Czacki w dziele o Prawach w Tomie I. na karcie 227 wyrachował, że gdyby połowa powierzchni dawnéy niegdyś Polski, była uprawioną, wyżywiłaby ludności 58,353,804. Z takiéy rachuby pokazuie się, iż w Polsce niestaie ieszcze ludności czterdzieści kilka milionów. A zatym nie o rozpuście kray wyludniaiącéy, nie o utrzymaniu ludności istnieiącéy, ale raczéy o iéy powiększaniu myśleć należy. Sami Panowie czuiecie tego potrzebę, gdy wielkim naładem sprowadzacie z zagranicy kolo-[str. 23]niestów. Lecz to właśnie iak gdyby kto, nie tamuiąc biegu rzeki, wlewał w nią wielkiemi naczyniami zkąd inną wodę, aby staw napełnić. Koloniści kraiu nie zaludnią, ieśli rzeka rozpusty płynąć będzie. Niech Polki będą sznaowanemi, wydadzą one i wypielęgnuią tysiąc razy więcéy rodaków, mieyscoweo klimatu ięzyka i zwyczaiów. Rozpusta sama przez się nie zatamuie się, iak woda w przerwie, przez którą z początku chociażby ledwie się sądczyła, lecz raz iuż zrobiwszy sobie drogę, coraz silniéy przerwę rozprzestrzeniać będzie. A zatym przyiść może czas że oycowie i matki patrząc na niszczenie się swych dzieci płci oboiéy, będą płakać że do ich ratunku rodzicielskie fizyczne i moralne siły będą niewystarczaiącemi. Bo cóż nadadzą usiłowania prywatnego w rzeczy społeczności narodowéy, ieśli władza społecznością tą kieruiąca nieprzybędzie z pomocą! Niemożna zaprzeczyć aby rozpusta i niepowściągliwość publiczna nie była szkodliwa kraiowi, zwłaszcza powiększania ludności potrzebuiącemu. A gdy ieszcze przypuścić się daie, że rozpusta przez się nietamuie się, lecz owszem ze w skutkach swych może się szerzyć; więc ludność krajowa coraz się będzie zmnieyszać, a tak prędzéy czy późniéy Naród koniecznie znikczemnieć i upaść będzie musiał. [str. 24] IV. O śrzodkach do uchylenia téy przeszkody. Wyrzec się cudzoziemczyzny ; przywrócić starodawne Polaków obyczaie – oto w tych słowach są iuż zamknięte wszystkie śrzodki i do uskuteczenienia reformy i do uszczęśliwienia Narodu! - Panowie moi! coście iuż potrafili wygrzebać z gruzów oyczysty wasz ięzyk, coście odnowili ich waleczność, przywróćcież oyczyste wasze obyczaie! Żydzi znaydą w nich ponętę, która przy doskonałéy reformie, sama ich do was przywiąże. Sława wasza na wieki rozlegać się będzie! Pokolenia pokoleniom głosić ią będą! Narody będą się o was dobiiać z wami iako z dobroczyńcami rodu ludzkiego łączyć sę tak iak się łączyły do przodków waszych! Póki wieki liczyć się dadzą, póki prawda, owo bóstwo nieśmiertelne, trwać będzie, póki na świecie ludzie lub cokolwiek ludzkie czyny rozpoznawaiącego istnieć będzie; póty Polaków wielbienie i chwała szerzyć się nie przestanie! Religiia, która dała epokę poznania Narodu waszego przed światem, która niegdzie lepiéy zrozumianą, nigdzie korzystnieyszych nie wydała owoców iak w Polsce; Religiia twórczyni owych wielkich cnót, które wzniosły Polaków do tak wysokiego szczytu wielkości i chwały;miłość wreście Oyczyzny, pamięć [str. 25] sławy naddziadów, oto są pobudki do chwycenia się starodawnych oyczystych znót i obyczaiów. Lecz komuż ia to przypominam? Polakom? w których żywa oyczysta krew pełna zapału do narodowéy sławy? i to przypominać mamja? który właśnież za ten zapał,żyię i oddycham miłością ku nim i uszanowaniem? Nie Panowie moi! Znam aż nadto że każdy z WMPanów gotów iest poświęcić wszystko, aby odzyskać narodowość; lecz są ogólne zawady, które tamuią powrót narodowości. - O tych więc zawadach mówić przedsięwziąłem; śrzodki do uprzątnienia tych zawad, będą śrzodkami, które całego tego pisma są przedmiotem. Z zawad takich zdaią mi się bydź znamienitszemi: 1. Cudzoziemskie młodzieży wychowanie, 2. Cudzoziemskie i do kraju niestosowne prawodawstwo, 3. Rozszerzaiące się w kraju cudzoziemskie zgorszenia – Nie będzie tu mowy o męszczyznach: z uwag tego oddziału składam dla płci pięknéy wieniec;płeć ta im iest słabszą, i zaludnienie kraju stanowiącą, tym większego warta iest szacunku i Rządowéy opieki. Wychowanie Lat temu kilkanaście ze świeżym odrodzneiem się Polski, uniesiony byłem takim rado-[str.26]ści zapałem, że niemogąc innéy z siebie na ołtarz oyczyzny złożyć ofiary, postanowiłem wnuczki moie oddać na tak zawołane u nas na prowincyi pensye Warszawskie. Jakoż niezmiernie ucieszyłem się z mego proiektu, tamto, pomyśliłem sobie, nauczą się akkuratności i przywyknięcia do pracy, nauczą się bydż rządnemi i wiele umieiącemi gospodyniami, dobremiobywatelkami, iak owe starożytne Polki, co to umiały cenić narodowe zwyczaie i cnoty, umiały szanować dary, które opatrzność na kray ten wylała, a ztąd bydź uczestniczkami sławy, wielkości i tych bogactw, w które opływała dawna niegdyś Polska. W Warszawie udałem się do iednego ze sławnych metrów pensyi, u którego dowiadywałem się: kto téż tu utrzymuie główniéysze pensya żeńskie? Odpowiedział mi: Iż tu naysławnieysze utrzymuią pensye, (tu wyliczył mi kilka nazwisk, których obiąć pamięcią nie mogłem) są to, dodał, Panie z samego Paryża, iakoż Pensye urządził tak doskonale: iż nawet służące i służący są rodowitemi Francuzami dotyla: iż tam nic nie można usłyszeć po Polsku. Osłupiałem! Zdało mi się, iż Polska na nowo iest zawoiowana, a to przez nieprzyiaciela, który zawziął się zniszczyć naszą narodowość i ięzyk dokonywaiąc tego naytrafniéy, bo od przyszłych matek. - Jak mogą cudzoziemki nauczać bydź Obywatelkami Polskiemi? Wszak do tego trzeba bardzo znać kray, iego zwyczaie, iego przymioty, i wady, iego wreście potrze-[str. 27]by, aby się było w stanie przekonywać: czym naytrafniéy kraiowi przyszłe gospodynie i obywatelki mogą dopomódz, czym do dobra i pomyślności iego, a razem i swoiéy przyłożyć się? i do czego przez miłość oyczyzny poświęcić się!Mogąż taką znaiomośćposiadać cudzoziemki z narodu bardzo od Polaków różniącego się i zwyczaiami, i zamożnością i klimatem? Możeż np. Francuzka nauczyć tuteyszą przyszłą Polskich włościan i sług Panią, oich przymiotach i wadach? iak ma użyć ich charakteryzuiącéy karmości, i ich prostoty obyczaiów? oraz iak ich ratować w ich ciemnocie? aby i siebie uszczęśliwić,a przez to oboie do dobra kraiu przyłożyć się? obywatelka miata iednego w Europie z naybogatszych, i naybardziéy w zbytki obfituiących, nauczyć ziemiankę Polską téy oszczędności i téy rachuby,iaka ubogiéy iéy oyczyznie iest odpowiednią? Możeż ciepłego klimatu obywatelka nauczyć pólkę téy pracy i wytrwałości iaka w pułnocnych [sic!] kraiach dla płci żeńskiéy iest konieczną; bo gdy u nas iest zimy więcéy niżli ku południowi, a zatym w krótszéy roboczéy roku porze ręce męszczyzn są mniéy wystarczaiącemi? możesz wreście Francuzka wiedzieć, o pierwszych życia potrzebach gospodyni Polskiéy? gdy pierwsza niewie iakie u nas rosną iarzyny, ogrodowini i t. d., a zatym niewie iak Polka ma sposobić żywność? gdy pierwsza niewie iakie u nas zimno, a zatym niewie iak Polka przeciw ostrości swego klimatu ma być hartowaną?... O czci godny Na-[str. 28]rodzie! Wszak ieszcze wyprowadzona nieiesteś z choroby francuzowania się! Zaraza ta, skutkiem wielkiego mozołu, prawdy i czasu, z iednych części ciała wyruszona, w drugich ieszcze szkodliwie na przyszłość nutruie! dla przypodobania się tym młodym narodu kwiatom francuzić się będą męszczyzni, one stawszy się matkami, będą uczyć swe córki, co umieią same. O iakże daleką iest epoka, w któréy będzie mogła bydź przywróconą narodowość!... Lecz w zapale méy rozpaczy wpadła mi uwaga, że Francuzki zapewne uczą się tych robót i rękodzieł, z których tak sławną iest Francya, i któremi odtąd stroiła nasze Polskie Panie, a ztąd że przez naukę tych robót w kraiu naszym ustanie iuż potrzeba wywożenia skarbów Polskich do Francyi. W takiéy więc myśli zrobilem zapytanie memu szanownemu metrowi; gdy ten z gniewiem na mnie się obruszył: Cóż za żydowskie twoje, rzekł, wyobrażenie: aby Panienkę na pensyi była wychowaną poto iżby do roboty zasiadła?... Wieków trzeba nim żydzi przyprowadzeni bydź mogą do cywilizacyi! To wykrzyknąwszy chciałodchodzić; gdy tym czasem ja, iako o niczem ieszcze nie poinformowany, prosiłem go z uniżonością, aby mię raczył dać wiadomość: czegoż tam przecie na pensyach uczą? Uczą, rzekł: Deklamacyi, Kaligrafii, Ortografii, Geografii, Kosmografii, i t. d. rozumiesz mię? odpowiedziałem: nie “Bądź że mi zdrów” i odszedł. Nie tylko ia ale i nieiedna matka wystawia sobie, że te deklamacye, kaligrafie, są iakieś nauki, któryh nigdy nie znała Polska, bo do ich nazwiska Polskich niema wyrazów. Musiałem więc zkąd innąd szukać obiaśnienia, czego na pensyach uczą. Gdy tym czasem ktoś z boku odezwał się (bodayby skłamał) że naygłównieyszą na Pensyach żeńskich było i iest nauką Język Francuzki; reszta zaś tylko dodatkiem. - Do czegóż ten ięzyk Francuzki ma bydź dla Polek tak potrzebnym? Polska z Francyą ani graniczy, ani z nią handlu, ani żadnego niema związku; nie mówią po Francuzku ani Polscy włościanie, ani słudzy, ani nawet żydzi. Dla czegóż we Francyi nie uczą kobiet języka Polskiego? chociaż Francuzi dobrze wiedzą, że literatura Polska przynaymniéy dla erudycyi kobiet aż zanadto iest kompletną. Uczenie się iakiego bądź języka potrzebuie wiele czasu, młodość zaś kobiet iest zbyt krótka; czas ich młodości bardzo trzeba oszczędzaćm żeby on mógł wystarczyć na nauczenie się tego, co dla uszczęśliwienia ich płci nieodbicie iest potrzebnym; wiadomości iak bydź dobrą gospodynią, obywatelką, iak bydź przykładną matką i żoną, są licznemi i rozciągłemi, w porównaniu z niemi uczenie się ięzyków iest zbytkowe, iest nieużyteczne, iest nawet szkodliwe; bo zabiera czas naypotrzebnieyszy, i ułatwia cudzoziemcom sposobność do wybierania z kraju kobiet, a ztąd do zmnieyszenia rozludnienia się. Takie szkoły kończąca Panna, rodem i zamięszkaniem Polka, z mowy zaś, ze zbytków i [str. 30] ze zwyczaiów Francuzka, do żadnych szczegółów ani domowego, ani wieyskiego gospodarstwa nieusposobiona, wychowana raczéy na Francuzką Panią, nie zaś na gospodynią, iest że ponętną do brania ią za mąż? Rządny i dorabiać się mogący życzyć mieć do pracy wspolniczkę nie zaś Panią. Ztąd to iest że męszczyzni żenienie się spóźniaią, doczekuiąc się pory nim nie staną się Panami; aby byli w możności utrzymać Panie; oczekiwanie to bywa chybnym, lub przy starości nie przy starości nie przyniesie pomyślnego skutku ani dla małżonków ani dla potomstwa, na ciężar opiekunów rodzącego się. Ztąd to mnostwo męszczyzn bezżennych, ztąd to obyczaiów postać, iaka w oddziale II. jest opisaną. [str. 31] Z drugiéy ieszcze strony przykład Pań klassy wyższéy, iest wzorem do naśladowania dla klassy niższéy, nadto od Pań łatwo przechodzi do służących: te zś są ogniwem pośrednimmiędzy Panami a włościanami; ztąd więc udawaią Panie: i ubogie, i służące i włościanki, pracować wstydzą się, z tąd próżnictwo, rozpusta, i t. d. Niema tu mowy Panowie moi o pensyach dzisieyszych, które inaczéy mogą iuż bydź urządzonemi; nie miałem potrzeby o nich dowiadywać się, gdyż wnuczki moie oddawna są iuż mężami. Wychowałem ie w domu, pracuią na dorobek wspólnie z mężami, bo od dzieciństwa do pracy są wezwyczaionemi; - są rządnemi gospodyniami, bo umieią co rządna godpodyni umieć powinna; nie tęsknią na woiaż do Paryża,bo się po Francuzku nieuczyły; są czerstwemi, ani polskie potrawy, [str. 32]ani polskie powietrze, mróz, wilgoć, upał, zdrowiu ich nie szkodzą; bo są wychowane stosownie do tego klimatu, w którym żyć maią; religiia zdobi ich prawdziwą skromnością, która iest nayzachwyceńczympłci pięknéy wdziękiem; są sczęśliwemi żonami, i matkami. Życzyłbym iednak aby zamiast pensyi szkoła wzorowa dla płci żeńskiéy była ustanowioną, w któreyby dawano wychowanie stosowne, nie iak dla Panien klassy naybogatszéy, lecz iak dla panien klassy żzredniéy a między śzredenimi uboższéy: ta bowiem klassa naybardziéy naród obchodzić powinna, gdyż iest licznieyszą; w któreyby nieuczono nic zbytkowego, bo na to niepotrzebna szkoły; w któreyby zasiadały nie cudoziemki, lecz szanowane z narodu wybrane Polki. Te coc chcą w Polsce mieć dzatech swych szczęście, potrafią [str. 33] iedne dbać szczerze o uszczęśliwienie Polski. Teco potrafiły sposobić i wysyłać synów w ogień woyny, co ich krwią się oblały, co same siebie odarły z bogactw na ratunek Polski, potrafią tylko same nauczyć prawdziwéy miłości oyczyzny! Te co się nieraz kąpały we łzach nad klęskami kraiu swego, co doświadczyły wszystkich okropnych iego przemian i cioów, umieią iedne czuć iego niedostatek, znać iego rany, a zatym iedne tylko mogą nauczać potrzeby, is posobów go podźwignienia. Te co liczne na téy ziemi wydały dziatki, co umiały ich zahartować na trudy woienne, na morowe gorączki,na skwary południa i mrozy pułnocy [sic!], będą umiały młode narodu ozdoby w czerstwości wychować, i wychowywania nauczyć. Te co od przodków swych na téy ziemi żyły, widzą iedne iak na niéy żyć, iak iéy plonami i sienie i naród bogacić. One iedne swą powagą i wzorowym przykładem oswobodzić mogą od błędów wprowadzonych południowych zbaytków i zwyczaiów, a przywrócić starodawne własnychże ich naddziałów cnoty i obyczaie. Prawodawstwo. Jak pułnoc różni się od południa, tak prawa narodów pułnocnych, względem rozradzania się ludzkiego, winny się różnić od południowych. Przyczyna tego iest widoczną. [str. 34] W kraiach południowych, prawie co się urodzi to wyżyie; bo i klima iest łagodnieysze, i ziemia bez przyłożenia się ręki ludzkiéy więcéy wydaie żywności. Gdy w kraiach pułnocnych przeciwnie; chronić trzeba niemowlę od srogości pór rocznych, i w pocie czoła pracować na iego wyżywienie. Dla tegoż to ku pułnocy wymierać musi dzieci więcéy niżli ku południowi, dla tegoż im bardziéy ku pułnocy, tym ludność iest mniéysza, a im bardziéy ku południowi czyli ku równikowi tym kraie są ludniéysze. Ztąd więc prawa narodów pułnocnych więcéy muszą mieć względu i opieki na ludzkie rozradzanie się, a tak całąswą mocą usuwać przeszkody rozradzanie się tamuiące. Gdzież w przyniesionych do nas prawach Francuzkich (które zkąd innąd mogą bydź dobremi) widzieć się daie ów wzgląd na ludzkie rozradzanie się? Gdzież iest zachęta do małżeństw? Zdaie się, iż prawa Francuzkie nie opiekuią się, lecz raczéy toleruią małżeństwa również iak nierządy. Według praw Francuzkich mąż żonę, obłożywszy dziećmi, może złośliwie porzucić, a porzucenie to, z nędzy i głodu dzietek rozpaczaiącéy, nie iest nawet do rozwodu przyczyną. Prawa Francuzkie są nawet dla Polski poniekąd gorszącemi, tak np. że cudzołoztwo męża iest tylko w tenczas gdy mąż trzyma i nałożnicę i w spólnym domu. Gdzież tu iest moralna dla małżonków narodu pułnocnego wzaiemność? ieszcze ustawa żadna żon [str. 35] Polskich tak nie poniżała; prawem tym zerwana iest sprawiedliwości równowaga, a zerwanie téy równowagi strasznemi zawsze dla narodów grozi klęskami. Praa takie mogą bydź stósownieyszemi dla Francyi, dla Włoch, iako dla kraiów ludnych, i gdzie wzniesienie ludności, ieśli nie przez łagodność klimatu, więc przez kraiową zamożność, iest łatwém; lecz coinnego iest w Polsce, tu łatwiéy iest wyludnić, do wzniesienia zaś ludności trzeba szczególniéyszéy prawodawców troskliwości. W teraźnieyszym prawodawstwie iest zasada: ŻE PRAWO MA NA WZGLĘDZIE LUDZKIE ŻYCIE. Z teyto zasady płynie; że nie wolno zatracać urodzonego chociaż niedołężnego płodu; że nie wolno dotruć człeka w niewyratowanéy wściekliźnie męczącego się; że niewolno dobiiać śmiertelnie ranionego i o śmierć wołaiącego i t. d. Obok więc téy zasady bydź powinna zasada druga: PRAWO MA NA WZGLĘDZIE LUDZKIE ROZRADZANIE SIĘ; a z takiéy zasady mogłyby płynąć różne szczególne poddziały. Jak np. prawo usuwa wszelkie przeszkody tamuiące ludzkie rozradzanie. Prawo szanuie naturalne kobiet przeznaczenie, i t. d. Słowem na głównéy zasadzie stanąwszy prawodawca łatwoby postrzegł, iak ma rozwinąć i rozgałęzić swe ustawy szczególne rozradzanie się ludzkie we wszystkich punktach zabeśpieczaiące; właśnie iak Geometra, który gdy naygłównieyszego punktu ustanowi iuż [str. 36] linii swéy kierunek, natychmiast widzi, co mu iest na przeszkodzie i wie czym te przeszkody można pokonać. Zasady te były duchem zwyczaiów i ustaw Staropolskich. Do rozwinięcia tych zasad możnoby użyć w niektórych punktach prawa Pruskiego, które iako narodu pułnocnego, dla Polskie iest stosowniéysze; tak między małżonkami zachowana iest równowaga, tam więcéy zgorszeń iest zatamowanych; tam iest ustawa bardzo naśladowania godna: aby sprawca brzemienności płacił alimenta owocowi swego uwiedzenia. Przez to byłby hamulec niepowściągliwości dla męszczyzn bogatszych, oraz zniesiona byłaby ta bezskuteczna niestosowność, że uwiedziona uboga iest karaną za dziecioboystwo w tenczas, kiedy dziecko z nędzy i głodu, bez przyczynienia się nawet matki, musiałoby umierać. Prawdoawca zaś Polski, niemaiący na względu na rozradzanie się ludzkie, podobny iest do rolnika, który zasadę swéy gospodarki oparł natym; aby dopilnować tylko tego, co iest w stodole; a co się dzieie z rolą? to nie sądzi on bydź godnym swoiéy uwagi. Taki więc rolnik pierwéy czy późniéy musi upaść. Toż samo się staie z narodem a bardziéy pułnocnym, którego prawodawstwo opiekuie się człekiem tylko żyiącym, nie zś rodem ludzkim. Uzupełnienie więc zasad prawa iest potrzebnym. Jak to okaże się ieszcze iaśniéy w uwagach następuiących. [str. 37] Zgorszenia Cudzoziemcy zostawili w upominku powszechnieiące się w stolicy Rayfurstwo, naygłówniéysze narzędzie rozwiązłości i wyludnienia. Jedne poświęciły się namawianiu niewunnych dziewcząt, drugie razem otworzyły prywatne swe domy dla ułatwienia rozpusty. - Zyskowny to iest handel, a zatym nie do upadku, ale raczéy do rozkwitnienia skołonny. Bydź więc może że z czasem Warszawa na towarnie będzie wystarczaiącą, a tak uwodziciele i uwodzicielki utrzymywać będą komissantki, które poprowincyach namawiać i im dostarczać będą ofiary, a te, po przecywilizowaniu w stolicy, odsprzedawać się będą na prowincye. O ileż przez ten handel na swych synach i córkach straci samaż stolic? ileż starci kray cały na ludności i zgorszeniu, właśnie w mieyscu, do którego powierza na edukacyę młodzież płci oboiéy! Z drugiéy też strony Rayfurstwo na wzór stolicy może zkwitnąć po miasteczkach a nawet i po wsiach. A tak wydartemi zostaną rodowi ludzkiemu dziewczęta naypięknieysze a zatym nayczerstwieysze i naywięcey płodu obiecuiące, zniszcone będą nayinteressowańsze narodu nadzieie, wtrącone na wieczną rozpacz i zgubę niewinne ludzkie istoty!.. Alboż to Polki są iakim szkodliwym owadem, na którego wymarnowanie zimną krwią wypada spoglądać? Radziłbym czytelnikom moim, przeczytać i nigdy z pamię[str. 38]ci niwypuścić rozumowanie Tadeusza Czackiego w Dziele, o prawach Polskich w Tomie II. na karcie 26, gdzie on arytmetycznie dowiódł: iż w Polsce sama natura wydaie kobiet mniéy niżeli męszczyzn do tyla: iż na sto męszczyzn, ieśliby się wszyscy żenić chcieli, niedostaie kobiet trzy, a zatym na męszczyzn milion niedostaie kobiet blisko trzydziestu tysuęcy. Z téy więc rachuby okazuie się, że choćby żaden woyskowy z całego woyska Królestwa Polskiego, nie miał żony, liczba iednak kobiet w Polsce ledwieby była wystarczaiącą dla reszty kraiu pozostałych męszczyzn. Jeśliby kto niewierzył temu uczonemu Autorowi, może przeyrzeć wszystkie kraiowe statystyki, a nawet gazety, gdzie tylko o ludności krajowéy iest wzmianka, a z tego przekona się, że w Polsce mniéy iest kobiet niżeli męszczyzn, a zatym że kobiety w Polsce w większym powinny bydź poważaniu. - Za przodków WMPanów w bespiecznieyszym położeniu zostawały kobiety; sam czytałem dawne prawo, które stanowiło: iż ieśli czy to męszczyzna czy białogłowa, poważy się dla swego zysku uwodzić dziewczęta; Wojewodowie i Sarostowie maią z obowiązku takich śledzić, i skazawszy ich na obrzezanie nosa, uszu, i gęby, z miast wyganiać, a po powtórzeniu zbrodni garłem karać. Przytaczam ia to prawo dla o-[str. 39]kazania iak teraźnieysze WWPanów obyczaie różnią się od narodowych dawnieyszych. Pruskie ieszcze prawa stanowiły za podobne Rayfurstwo karę chłosty, lat kilka więzienia, a po wycierpieniu kary, wygnanie na zawsze z mieysca pobytu. Teraźnieysze zaś ostatnie prawo kryminalne w art: 453 stanowi: że uwiedzenie nie może być sądownie ani dochodzonym, ani karanym tylko wtenczas, gdy rodzice, krewni, opiekunowie domagać się tego ukarania będą. Prawoto iest niedostateczne na przypadki: ieśli uwiedziona rodzicówi opiekunów niema, ieśli ci dochodzneia niesą w możności, lub ieśli przed niemi ukrytym zostanie uwiedzenie na którym iednak i uwiedziona i naród szkoduie. Zkądże taki w ustawach spadek? niemożno zarzucić aby dzisieysi prawodawcy mieli na celu szerzyć zgorszenie. Lecz spadek ten pochodzi z wady ogólnych prawodawstwa zasad,w nich bowiem nie mieści się ow wzgląd na ród ludzki i na usza-[str. 40]nowanie przeznaczenia kobiet, prawodawcy zaś dzisieysi układaiąc prawo zwięzłe i płynne nie znaleźli mieysca do któregoby mogli przyczepić zagrodę przeciw uwodzicielom kobiet, a zatym wyplemienicielom rodu ludzkiego; z tTadeusz Czacki nad tym prawem, w wymienionym iuż swym dziele taką daie uwagę: “Niewchodźmy w obronę surowości kary, ale zważmy czyli takie prawa [str. 39] potrzebne, które rozpuście kładą granice, albo krzewieniu się rozwiązłości przeszkadzaią. Na łonie rozpusty wysila się męszczyna, a rzeczą iest doświadczoną, że 20 rozwiązłości poświęconych kobiet, niebędą mieły wyrównywaiącéy dwóch albo trzech mężatek płodności. Małżeństw zawieraniu przeszkadza nierządne życie. Rozpuście oddani nie są, sposobnemi doodnawiania rodu ludzkiego, a przenoszą omdlałości i zarodek chorób w dzieci. Ta straszna choroba, którą Ameryka swoich zwycięzców karała, wylęga się często u nierządnic, za ieden moment słabości dziada lub pradziada zaraża w trzecim i czwartym pokoleniu niewinne iestestwa. więc iednTadeusz Czacki nad tym prawem, w wymienionym iuż swym dziele taką daie uwagę: “Niewchodźmy w obronę surowości kary, ale zważmy czyli takie prawa [str. 39] potrzebne, które rozpuście kładą granice, albo krzewieniu się rozwiązłości przeszkadzaią. Na łonie rozpusty wysila się męszczyna, a rzeczą iest doświadczoną, że 20 rozwiązłości poświęconych kobiet, niebędą mieły wyrównywaiącéy dwóch albo trzech mężatek płodności. Małżeństw zawieraniu przeszkadza nierządne życie. Rozpuście oddani nie są, sposobnemi doodnawiania rodu ludzkiego, a przenoszą omdlałości i zarodek chorób w dzieci. Ta straszna choroba, którą Ameryka swoich zwycięzców karała, wylęga się często u nierządnic, za ieden moment słabości dziada lub pradziada zaraża w trzecim i czwartym pokoleniu niewinne iestestwa. przyczyny zagroda ta została opuszczoną chociaż istniała w prawach poprzednich. Przeciwnie skoroby byłaustanowiona zasada główna; z nieyby wypłynąć musiała gałąź prawa wykorzeniaiąca uwodzicieli, znalazłaby ona mieysce wkodexie kryminalnym teraźnieyszym, iak i dziś ieszcze chociażby w oddzielnym szczególnym prawie znaleść może mieysce. Z téy ogólnéy prawodawstwa zasady wypłynęłaby gałąź urządzeń, i względem domów publicznéy ozpusty. Jeśli one dla woysk, lub nieiwem dla czego, są przeznaczonemi, niechże one określone będą ściśle w swoim tylko przeznaczeniu! Niech tam umieszczone będzie tylko poprawić się iuż niemogące zepsucie i obyczaiów, i zdolności do płodu, a niech nie będzie werbowaną niewinność. Niech tam miany będzie wzgląd na młodość płci oboiey! Do nieopisania są klęski które nadużycia takie ściągaią na obyczaie i na ród ludzki. Właściwiéy byłoby aby takie domy, choćby z nieiaką finansową stratą, raczéy rząd sam administrował,niźli te puszczał prywatnym w administrowanie; złe trzeba strzedz, nie zaś dzierżawić, bo chęć zysku entreprenerek i entreprenerów wszystkiemi natężonemi siłami nie-[str. 41]zmniéyszać, ale powiększać musi zgorszenia, rozpustę, i okropny cios dla ludzkości! Nieusprawiedliwi tu wymówka, że taka dzierżawa iest po innych narodach; złe czy iest oryginalnym czy naśladowanym zawsze złem bydź nie przestaie, i zawsze wymaga poprawy. Przechadzaiąc się po Warszawie w każdym szynku postrzegałem prezentuiącą się piękną (zapewne na przemianświeżą) szynkarkę. Jeśli WWPanowie życzycie ze wszystkich poprowincyach szynkówoddalić żydów, aby w nich, za wzorem stolicy, osiadły dziewczęta, nie życzyłbym ruszać żydów. Złeiedno zamieni się na dwoie; i piiaństwo się nie zmnieyszy i nowe zgorszenie niepowetowaną dla narodu przyniesieklęskę. Takto urządzenia w naylepszym zamiarze stanowione staią się szkodliwemi ieśli główna praw zasada iest niedołężną!Prawda że szynkarka więcéy zwabi a taniéy kosztuie, niźli utrzymanie męśzczyzny, lecz zysk prywatnego w tenczas tylko iest godziwy,ieśli ogułowi [sic!] nie iest szkodliwym. - Jak iedzenie i picie, tak iedną z głównych potzreb życia ludzkiego iest obok pracy rozrywka; bawią się Panowie, potrzebuią też rozrywki słudzy i włościanie. Gdyby więc ogólna prawodawstwa zasada była doskonałą, zaraz postrzedzby się dało: że między pańskiemi redutami i kassynami, powinno bydź śrzodkuiące i na obyczaiach wsparte mieysce do zabaw klassy niższéy; bo pocóż osoa młoda uboga, która w wol-[str. 42]nym od pracy czasie, potrzebuie tylko niewinnéy rozrywki, musi iść do szynku i pić, lub przynaymniéy znaydować się pośród piiących? pocóż w reście podróżny, który szuka w karczmie spoczynku, musi assystować ucztom weselnym i zabawom włościańskim? rozrywki dla młodzieży uboższéy, spoczynek dla podróżnego, piiatyka, którą trzeba wykorzeniać, są to przedmioty sobie przeciwne, a zatym razem łączone bydź niepowinny. Z doskonałéy praw zsady łatwo wywiązałoby się urządzenie domów uczciwéy rozrywki dla młodzieży uboższéy tak, iżby domy te swemu tylko moralnemu odpowiadały przeznaczeniu, iżby do nich miały dostęp tylko osoby wyborowéy konduity, iżby te domy były szkołą razem skromności i cywilizazyi, oraz iżby obyczaie znalazły tam skuteczna opiekę; a tym sposobem i dogodziłoby się potrzebie i powściągnęłaby się rozwiązłość mianowicie klassy służących. Lecz przed ustanowieniem głównéy prawa zasady o ustanowieniu takich rozrywek ani myślić niemożna, celowi swemu oneby się sprzeciwiły; a tak uzupełnienie prawodawstwa iest potrzebym. Cóż mam ieszcze mówić o Warszawskich oberżach, o kawiarniach, które wszystkie właściwiéy nazwać można Ponczarniami? coż o traktyerniach, w których wyłącznie sami tylko iadaią męszczyzni; a przecież wszędy tam do posług dobieraią dziwcąt? wszędy skromność młodzieży nie może znaleść przytułku. [str. 43] Cóż o dziewczynach i wysyłanych od domu do domu ze sprzedażą owoców? i t. d. Cóż o publicznych Balach Przyiacielskich? Coż w reście... Ale któż może wyliczyć gatunki i nazwiska wzmagaiącéy się rozpusty? I tak zdaie się że słyszę iakiś przerażaiący głos: I toż to iest wizerunek owych sławnych téy ziemi przodków, co obyczaiemi swemi byli wzorem i ponętą dla narodów innych? Tadeusz Czacki, w wzmiankowanym swym dziele o Prawach Polskich w Tomie II. na karcie 237 strasznieyszym ieszcze odezwał się głosem: „Pokazliśmy iak z różnych przyczyn przez trzy wieki (pokolenia) ród ludzki w Polsce doświadczył znikczemnienia. Zaczynaią między kobietami na prowincyach iawić się te choroby które osłabienia dowodzą. Potrzeba się starać aby nie przyszedł ten moment, w którymiuż nie będzie możności poprawy!” W chorobach są stopnie w których wszelkie lekarstwo iest iuż zapóźnym. Jednakże cieszę się: że ten czas ieszcze nienadszedł. Otaczaią nas szrodki nadużyciom zapobiagaiące, aby tylkowola prawodawcza do nich przychylić się zechciała. Religia sama na dzisieyszy przedmiot skutecznieyszą ostanie, gdy obok z nią wola prawa postępować będzie. Niewątpię bowiem, iż dziś w każdym kościele muszą się oprócz zwyczaynego nabożeństwa, dawać ieszcze nauki poszczególne każdTadeusz Czacki nad tym prawem, w wymienionym iuż swym dziele taką daie uwagę: “Niewchodźmy w obronę surowości kary, ale zważmy czyli takie prawa [str. 39] potrzebne, które rozpuście kładą granice, albo krzewieniu się rozwiązłości przeszkadzaią. Na łonie rozpusty wysila się męszczyna, a rzeczą iest doświadczoną, że 20 rozwiązłości poświęconych kobiet, niebędą mieły wyrównywaiącéy dwóch albo trzech mężatek płodności. Małżeństw zawieraniu przeszkadza nierządne życie. Rozpuście oddani nie są, sposobnemi doodnawiania rodu ludzkiego, a przenoszą omdlałości i zarodek chorób w dzieci. Ta straszna choroba, którą Ameryka swoich zwycięzców karała, wylęga się często u nierządnic, za ieden moment słabości dziada lub pradziada zaraża w trzecim i czwartym pokoleniu niewinne iestestwa. płci i każdemu wiekowi odpowiednie, iż tam i dziewczę[str. 44]ta oświecaią się, iakich płeć słaba łatwomoże bydź uwiedzioną iakie zatym ma bydź ich względem męszczyzn obeyście się, aby zachowały swoie przeznaczenie, zdrowie i godność, niewątpię, iż każda gospodyni, wysyłać swego domu dziewczęta na te nauki iest obowiązaną; iednakże wszystko to pożądanego skutku odnosić nie będzie dopóty: dopóki prawo niestanie w nierozerwalnym z religiią związku, dopóki prawo nie przestanie bydź milczącym, a przez samomilczenie nie będzie się zdawało od religii odstępować. Gdyby wzgląd był miany na ludzkie rozradzanie się, a ztąd na szanowanie kobiet, sam nawet zwyczay uczenia odmieniłby się. Czemuż dziewczyna ma dowiadywać się o swym nieszczęściu w ten czas, gdy iuż zostaie nieszczęśliwą? Dotychczasowy sposób ochraniania dziewcząt podobny iest do tego: iak chcąc dziecko uchronić od sparzenia się, nigdy mu nie dać widzieć ani słyszeć o ogniu. Możeby tu znalazło też mieysce przepisanie skromnego ubioru dla uboższey klassy dziewcząt, ażeby chęć czasowego nad możność ustroienia się nie była powodem do zaprzedania losu całego życia. Jeśli naostatek podane przezemnie uwagi są niewystarczaiącemi, dopełni sto na Polakach miłość oyczyzny. Cóż iest bowiem prawdziwa miłość oyczyzny, ieśli nie miłość cnót oyczystych? Przypomniycie Panowie moi! owe czasy, w których martwieliście z żalu po stracie [str. 45] oyczyzny. Czegożeście w ówczas żałowali? czyli pięciu liter, z których się czyta POLAK? czyli ziemi? wszak ta byłaniewzruszoną? oto żal WWPanom było owych cnót, które przodków waszych doprowadziły do wielkości i sławy! Dziś drogim okupem krwi, trudów i wysileń macie oyczyznę; zapewne więc: nie będzie oboiętną oyczysta wstrzemięźliwość! Teraz nakoniec co do Żydów. Im bliżéy żydzi doganiać będą kraiowców w ludności, tym bardziéy wszelkie WWPanów choćby naymędrsze reformy od swego celu odstępować będą. Żydzi bowiem znaydą więcéy pobudek, do odróżniania się od kraiowców, a zatym do ich zubożania, a siebie zbogacania i podwyższania, a tak maiąc coraz więcéy mocy potrafią wszelką reformę w naygłówniéyszych celach zrobić bezskuteczną. Przeciwnie zrównanie rozradzania się kraiowców z żydami tem przyniesie skutek: iż się odbierze żydom naygłównieyszy cel, do którego dąży upieranie się ich rzy narodowości. Ich odosobnianie się od narodowców, ich odmienne zwyczaie, ich różnienie się w całéy powierzchowności, są po większéy części do tego ich celu, tylko narzędziami, aby żydzi nie mogli nigdy łączyć i zmieszać się z kraiowcami. Przez zniesienie zaś głównego celu, tym samym zreformuią się wszyscy uczeńsi, możnieysi, i naywięcéy u gminu znaczący; a agraia oszustów, szachraiów i próżniaków, i rozmaitego nazwiska szkodników, da się zrefor-[str. 46]mować tym łatwiéy, gdy od uczenszych i starszych będą opuszczonemi i własnemu tylko zostawieni losowi. Tak zatym przez zrównanie rozludniania się, doskonala reforma może do Polski przyłączyć żydowskie skarby, ręce i serca, a razem wznieść ją do nieśmiertelnéy trwałości i chwały. éy 1