Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

ODPOWIEDŹ Izaaka Ben Moszech Rabina Brzeskiego Abrahamowi Ben Nahason Rabinowi Lizbońskiemu. Pisząc do ciebie Rabinie Lizboński w dniu 14. miesiąca Kaslew roku przeszłego, zrozumiale wyraziłem, że mam za złe towarzystwo Masonow, których nazywasz Chufszym Goderym, nie wątpiąc, że takoż ty, podług prawideł wiary od Boga Izraelskiego pochodzącej, uznajesz to bydź złem, i między Wiernymi znajdować się niemającem. I byłem, w przedsięwzięciu dac tobie pierwszeństwo do przykazania Wiernym twojey Juryzdykcyi, pod klątwą Chejrymem, nie jednoczyć się s tern towarzystwem: a którzy są zjednoczeni, porzucić one natychmiast: ja drugi mając tak chejrymować. W tern chciałem tobie okazać mój szacunek. Gdy s podziwieniem czytam w liście twoim, do mnie, pod datą 5. dnia, miesiąca Sywan, roku idącego, że jesteś Masonem, i mnie tym stać się namawiasz. Zaiste! zhańbiłeś w tobie wiarę: i za weyściem do massonii, musiałeś nabrać wielkiego skażenia serca, i złączenia matactw z hipokryzyą. Mówisz, że Nehemiasz Prorok nie mogąc naprawić zepsutego ludu swego, zaniechał gorliwie opowiadać jemu Prawo Boskie, wziął powierzchownie postać, jakby żył podobnie temu ludowi: z małą zaś liczbą przyjaciół, stworzył tajemne towarzystwo Masonow, wynalazł i powierzył im pewne hasła, przez któreby w śród ludu poznawali jedni drugich, nie będąc od tego ludu poznani. Za kogoż więc nam wystawujesz świętych Mężów Nehemiasza i Ezdrasza? Za Przestępców przykazania Boskiego, ,za więcej niż Obłudników, za Gorszycielow całego Narodu! Jakże to zgodzi się s Pismem S. które ogłaszasz za prawdziwe, za natchnione przez Ducha Bożego? Gdyż to Pismo mówi: że Nehemiasz i Ezdrasz, jawnie, stale aż do śmierci, i w najwyższym stopniu gorliwości opowiadali ludowi Prawa Boskie, rozrzewniali wszystkich, przywiedli do opuszczenia Zon nieprawie pojętych, bardzo swoim Małżonkom miłych, i do zachowania całego Testamentu, (Księgi I. Ezdrasza rozdział 10. i Księgi 2. rozdział ostatni.) Sprzeczny sam tobie: przypisawszy Nehemiaszowi wynalazek tajemnego towarzystwa Masonów, kilka wierszami niżej twierdzisz, że to towarzystwo, przez pewne hasła. mimo wiadomości ludu, siebie poznające, już było za czasu Sawla u Synów Proroków Ben Nebiim, to jest pięćset 1atami wprzódy. Lepiej byłoby twierdzić, dla okazania starożytności towarzystwa masońskiego, że to wzięło początek od Janesa i Mambresa Czarnoksiężników Egipskich za czasu Mojżesza. (Egzod. rozdz. 7. wiersz 11. ) Szukaiąc w dziejach od wieku do wieku wybranych ludzi, którymbyś przypisał składanie między sobą masonii, za tych nam wyznaczasz Rechabitow, Eseńczykow i Terapewtow. Dowiedziono jest atoli, źe ci wszyscy mieszali w swojej nauce, i w sobie właściwem życiu, z dobrem zło; z religią zabobonność; używali wieszczbiarstwa; s Pisma S. robili kabałę. Wielu s tych byli bardzo nakształt Kwakrow w Anglii, a niektórzy żyli podobnie jak Lazaroni w Neapolu, lub Cygani, w Litwie. (Pamiętnika Akademii Napisów in 12. tom 13. karta 58.) Łatwo daje się poznać zamiar, jaki miałeś pisząc, że Alcym był nieprzyjacielem towarzystwa Masonow, i usiłował w całym Kraju zamknąć ich loże. Wybrałeś, i zrobiłeś wielkim nieprzyjacielem masonii tego zbyt niegodziwego człowieka, w celu, ażebyś wzniecał ohydę u ludu dla tych, którzy są naprzeciw temu tajemnemu towarzystwu, i nieśmiałymi ich czynił da wzięcia środkow skutecznych, jakie dyktuje rozum i sumnienie. Dziwnę robisz rzeczy przemianę: mówiąc nam, że Alcym był nieprzyjacielem towarzystwa Masonow; gdy przeciwnie ten obłudnik, zdrajca wiary Boskiej i ufności Narodowej, morderca krwi ludzkiej i niewinnej nie syty, założył w swoim domu Masonow tajemne towarzystwo, Lożę-matkę, Wschód ich wielki. I był Najprzewielebniejszym dla całego w ów czas towarzystwa Masonow: którzy temu swego Wielkiego Wschodu Wielkiemu Mistrzowi przysięgli ślepo bydź posłuszni, bez żadnego sporu, bez najmniejszej zwłoki, na wszelki rzut woli jego; choćby im kazał zabijać Rodziców. I pod styrem tego Wielkiego Mistrza, przy zachęcaniu strasznego w ich Loży Brata Bachidesa, biorąc lekcye wolności i równości, bardzo nauczyli się kochać i podwyższać Braci wolnych i równych, Spółtowarzyszow swoich, i tym dawać wsparcie, pomoc, obronę, rekomendacyę; nienawidziec zaś religijnych Obywatelow, Profanami zwanych, spychać ich z urzędów i miesc mających przyłączonę chwałę lub korzyść; intrygować przeciw nim w Sądzie; konfiskować majątki, i przelewać ich krew pod mieczem i gilotyną. (Księga 1. dziejów Machab. rozdz. 7. wiersze 5. 12. 14. 15. 16. 17. 22. 26.; rozdz. 9. wiersze: 1. 3. 25. 26. 27.) Za wielkę zaletę poczytujesz Masonom to, że przyjmują do towarzystwa, i łączą z sobą w najściślejszy związek, ludzi wiar wszelakich. To samo czynili wszyscy mający zamiar znieść wiarę od Boga objawionę, a natomiast założyć, rozszerzyć, i ustalić na całym świecie swoją sektę. Taki ścisły i przysięgły w towarzystwie waszem tajemnem związek między Chrześcianami, Muzułmanami, Gnostykami, i innymi; taka u was obojętność o wiarę od Boga danę, prowadzi do nie mienia żadnej wiary; a stąd rozszerza i ułatwia drogę do przestępstw i bezprawiow, — 4 — na przeciw którym wiara była i jest tamą. Z drugiego składu wnętrznego chcąc Światu zalecać towarzystwo tajemne Masonow, twierdzisz, że one jest gniazdem cnoty. A to chcesz dowodzić przez prędkie szerzenie się po Świecie tego towarzystwa, przez to, że się coraz więcej pomnaża: bo, mówisz, prawdziwa cnota zawsze ma wielkie, i dzielne do siebie pociągaiące powaby. Jeżeli z wielkiego pomnażania się waszego towarzystwa, mogłeś uczynić wniosek, że jest cnotliwem: ja mogę bardziej s tegoż pomnażania się wnosić, że jest złem. I rządzony prawdą, sam mógłbyś poprzedzający dowód, tak lepiej podług reguł wnioskowania odmienić: Słuszny jest powod podejrzenia, czy w tem towarzystwie nie rządzą pryncypalnym celem jakie wielkiej mocy namiętności, ponieważ to nagle się pomnaża? bo każda namiętność ma wielkie i dzielne do siebie pociągające powaby. Doświadczenie wszystkich wieków nieszczzęśliwie czynią pewną tę prawdę: że zło się prędzej i bardziej pomnaża niż dobro. Mienie i utrzymanie cnoty dla człowieka ułomnego jest trudnem, i częstokroć wielkich zwycięztw nad swoią pożądliwością człowiek, i heroizmow użyć potrzebuje. Iście zaś podług pędu namiętności jest jemu łatwe; i częstokroć człowiek na przeciw rozumowi, przyrodzonej serca dobroci, i do złego czynienia wstydliwości; na przeciw nawet wielkim zgryzotom sumnienia, jakich po dogodzeniu namiętności swojey doświadczał, w jakich będąc postanowił nigdy więcej nie iśdź za ich pędem: znowu pod ich władzę samochcąc powraca, i za niemi bieży. To było zawsze, jest, i podobno nigdy nie skończy się: że towarzystwa występne są ludniejsze niż cnotliwe. Jakby niczem była familia Noego, liczba Synów Boskich, w porównaniu do liczby Synów za pożądliwościami ciała i pychy idących. Dom wiernego Bogu Abraama, był szczupły względem Miasta Ur, a jakby punkt względem Narodu Chaldejskiego namiętnościom i bałwochwalstwu uległego. Niewielu po wyjściu z Egiptu stale na puszczy służyli Bogu; krocie dla swoich namiętności zaprzeli się i znieważali Stwórcę i Zbawiciela. Sam mówisz, że w czasie niewoli Babilońskiej, i poprzedzającej przez Salmanazara Asyryjskiej, bardzo wielu było rozwięzłych, a mało Tobiaszow, Nehemiaszow i Ezdraszow bogobojnych. Prędzej zaraza szerzy się, niż lekarstwa biorą skutek; prędzej zła mowa i zgorszenie przywiedzie człowieka do występków, niż napominania zbawienne i dobry przykład nawrócą go do nowej sprawiedliwości. Oto prawidła z doświadczenia wszystkich wieków wzięte; które, wnioskiem stosuiąc do nagłego, jak namieniasz, powiększania się coraz bardziej waszego towarzystwa, wielkie podejrzenie sprawiaćby nam mogły o panowaniu w niem jakowychści namiętności: choćbyśmy dotąd nie mieli należytej względem składu tego towarzystwa wiadomości. Mówisz, że tylko ten gani nasze towarzystwo, kto nie zna dobroci onego zasad: rozumie się; dlatego Świat gani masonię, bo nie sądzi, iżby był dobry jej cel, i odpowiedna wiarze od Boga danej nauka. Jeżeli jesteście przekonani o dobroci zasad waszych, czemuż ich nie opowiadacie wyrozumiale, jawnie, Światu? Czemuż nie powierzacie tych zasad swoim nawet Członkom, tylko wprzódy wymógłszy od nich straszliwą przysięgę, iż tych nie wyjawią Światu Profanowi? Czemuż wielkie, surowe kary wyznaczyliście dla tych, którzyby jakiemu Profanowi powiedzieli choćby najmniejszę rzecz, jaka się dzieje w lożach waszych? Na co troskliwie zamykacie loże, i po zamknięciu jeszcze posyłacie przeznaczonych do tego obowiązku, aby spróbowali zamków, i będących w loży upewnili; iż drzwi jedne i drugie, i okna tego miesca są zaparte, ryglami zasunione, Światu niedostępne? Na co stawiacie strasznych Braci, z dobytym orężem u drzwi, dla zupełnego beśpieczeństwa ażeby żaden Profan nie mógł ani widzieć co czynicie, ani słyszeć co mówicie? Jeżeli jest dobra wasza nauka, i są dobre waszego towarzystwa zasady, skuteczne sposoby dla wyprowadzenia s każdego złego nałogu, dla natchnienia wszelkiej cnoty: więc się nie zamykajcie, lecz otwierajcie przed Profanami: niech ci idą bez żadnej przeszkody słuchać was, i patrzeć na waszę postać w loży; i niech się uczą Prawa Boskiego z waszej mowy, i z dobrego okazywanego im przykładu. Tak niech będzie wolno Profanom znajdywać się w lożach waszych, jak wolno Grzesznikom bydź w Świątyni Boga dla słuchania nauki zbawiennej, i zagrzania ostygłego ducha, widząc świątobliwość obecnych. Rabinie! jak widzę, bardzo skażone masz serce! nie wiem czy jest takie ziele boryt spomniane przez ciebie w znaczeniu moralnem, któreby mogło dać sercu twemu białość grzesznika pokutującego. Jesteś bardzo winnym, i zda mi się na Sądzie Boga zostaniesz oskarżonym jak gorszyciel ludu wiernego, przeto, iż przez urzęd Rabinowski obowiązany mówić jak Mojżesz i Aaron, i zachęcać lud do Testamentu; mówić jak nasz Mędrzec natchniony przez Ducha Bożego na przestrogę każdego wiernego, iżby nie jednoczył się s towarzystwem tajemnem Masonów: (Księga Przypowieści rodz. 1. wiersz 15.) Synu mój, nie idź z nimi, wstrzymaj się od sposobu ich życia: tak mając mówić; ty! przeciwnie zachęcasz Wiernych, ażeby szli do tego towarzystwa, i s tem się jednoczyli! Zachęcasz tak naprzeciw nauce Mojżesza i Prorokow; od której więc nauki sprowadzasz Wiernych; a to przez wiele błędnych twierdzeń zawartych w twoim liście, jak to okazałem, i jeszcze okazywać będę. Usiłujesz zyskać mnie do masonii, obiecując, że wszedłszy do tego towarzystwa miałbym pomoc w potrzebie, rekomendacyę do otrzymania dostojeństw, lub prowadzenia pomyślnie interessow; wsparcie w ubóstwie; i używanie niewinnej uciechy z wolności i równości przyrodzonych człowiekowi, z miłości więcej niż braterskiej między wszystkimi Braćmi tam będącej, i łączącej w jedno wszystkie stany. Zaiste, te wielkie obietnice mogą zwodzić nieostrożnych; lecz ja dobrze wiem, że skąpo uiszczacie, co s tak wielką hojnością czynić przyrzekacie. Niektórzy z naszych Wiernych obłąkać się dali; i weszli do waszego towarzystwa; lecz potem przez łaskę Boga, porzucili to, i znowu złączyli się z nami Wiernymi. Ci mnie powiedzieli, jaka jest u was dla ubogich dobroczynność, jaka takoż jest wolność i równość. Kładnę tu słowa jednego Ex-masona: które każdy z nawróconych do pokuty potwierdził. ,,Dałem się nieszczęśliwy (mówił on) uwieśźdź perswazyi jednego z moich Rowiennikow, i zostałem baletowany, jak Kandydat, do towarzystwa masońskiego. Wielo dukatami musiałem opłacić moje przyjęcie za Nowicyusza, potem za Czeladnika, naostatek za Mistrza. Za każdem posunieniem mnie do wyższego stopnia, obowiązany byłem dawać ucztę dla licznie zebranych Braci do loży stołowej, (o czwierć mili od Miasta, gdzie była loża rządząca Braćmi, w gęstym gaju zbudowanej) Prócz tych, obowiązywano mnie do składek na inne uczty, które często w tem towarzystwie daią się, dla zmocnienia miłości braterskiej. Potrzeba było wnosić do Podskarbiego opłatę każdo-miesiecznę przeznaczoną na kupienie w późniejszym czasie, a tym czasem na najem domu dla loży, na opłatę tam Braci służących, opał, i rzęsiste światło; na Daninę od loży Wielkiemu Wschodowi należnę, i na inne interesy. A do Jałmużnika Kassy, potrzeba, było przy końcu każdego posiedzienia, kłaśdź jaki dobry pieniądz na tacę dla Braci lożowych ubogich. Jeszczeż częstokroć przynoszono Listy okolne, przez Przewielebnego i Sekretarza podpisane, na potrzeby jałmużn i interesów przez Deputowanego ód Wielkiego Wschodu Obradzie Urzędników naszych w powszechnych słowach wyrażone; gdzie potrzeba było oświadczyć i wkrótce zaliczyć jakę znacznieyszę ofiarę. Ach! gdyby Żona moja wiedziała, na co i jakie rozdaję pieniądze, cóżby mnie mówiła? S powodu interesów lożowych, nie dosyć pilnie mogłem chodzić koło domowych, a nawet i rodzicielskich! Żona mnie umarła; Dziatwa jest bez należytej edukacyi, i nie wiem czy się kiedy skończy z mojej przyczyny nastałe onej ubóstwo? Zadłużyłem się; i musiałem sprzedać nie ruchomy i ruchomy mój majątek. Wykładałem i Braciom z osobna, i całej loży, mój stan biedny: otrzymałem to, że z listy Braci płacić do Kassy powinnych, przeniesiono mnie na listę Braci przymiotami zasługujących, od opłaty wolnych. Tym Braciom przymiotami zasługującym drogo przychodzi to, że w czasie uczty równie z drugimi Braćmi dobrze zjedzą i wypiją. Jedni z nich są Kopiistami w Kancellaryi i Archiwum loży; drudzy maiąc naukę muzyki, tą się przysługują w czasie uczt. Mnie Sekretarz i Sędzia posyłali do różnych kompanij i domów, dla przystarczania tym Urzędnikom potrzebnych wiadomości. Jałmużnik za to wydzielał mnie część ze składek na tacy lożowej, i z ofiar przy liście okolnym. Lecz ogół tych wszystkich żebraniną od towarzystwa wyproszonych jałmużn, nie czyni dziesiątej części tego, com ja wniósł do Kassy. W początkach mego z Dziatwą ubóstwa każdy Brat oświadczał politowanie, i przypuszczał łatwo do pocałowania braterskiego; lecz te oświadczenia były czczemi, a przynajmniej wcale małę pomoc mnie czyniły. Wreście niektórzy z Braci zaczęli wizyt moich unikać, i nazywać mnie naprzykrzonym gościem; i częściej znalazłem wstęp do stołu jakiego Profana, niż mego Spół-brata. (tu jemu poszły łzy z oczu) Równość (mówił daley) między Braćmi, jest tylko w loży; za wyjściem s tej Magnaci tak się zachowują względem Braci niskiego stanu, jak gdyby ci byli Profanami: wielka łaska dla tych, jeśli kto z Magnatów w kompanii jakiej, nieznacznie, i mijając rzeknie: jak się masz Bracie? Wolności w loży niema żadnej dla Braci: owszem zamiast jej, jest tam ukuta niewola. Muszą na posiedzenia zbierać się bez opóźnienia w godzinie i kwadransie wyznaczonych: inaczej podlegają sztrafom, a nawet i większej karze. Nie mogący bydź tam, powinni przysłać na piśmie do Sekretarza przyczynę swojej niemożności: i tak na każdy raz. Niewolno wyjechać z Miasta, gdzie jest loża, tylko otrzymawszy urlop, i złożywszy należne opłaty. Obcej loży niewolno odwiedzić bez pozwolenia w Księdze budowniczej zapisanego; odwiedziwszy, potrzeba swojej loży raportować jakę pracę Bracia w owej loży mają, czyli jakie znalazł w niej czyny, i jakich Braci? Bardziej, niewolno w obcej loży przyjąć wyższego stopnia lub urzędu. Każdy opor woli Przewielebnego, jest wielkim grzechem, i odbiera surowę i przykładnę karę; nie wiele mniejszym jest grzechem opor w czem, lab nieco czułe słowo powiedziane na przeciw Dozorcy lub Sędziego, gdy są w czynie swoiego urzędu. Niemal za kryminał toby poczytano, gdyby kto nie uczynił, jak loża, albo raczej Partya w niej panująca wyrokowała. Apellacyi od baletowanego wyroku loży zanieść nie możno, chyba gdy Loża-matka, Wschód wielki, apellować dozwoli; a ten jest daleko; zapewne i tam jest jaka Partya panująca. Potrzeba na to funduszu; loża prędzej go znajdzie na obronę swego wyroku, niż Brat na jego kassatę. Wypada więc zaniechać apellacyi, i w pokorze takiej, jak poddany Panu, uledz — 10 — Wyrokowi loży, i tylko prosić o względy dla zmniejszenia kary. Jest przy tern każdy Brat szpiegowany przez skrytę nienawiść Braci jednych, a zapalonę dla masonii gorliwość drugich: Czy będąc między Profanami, nie jest wielomówny? czy nie bardzo otwiera się ze swoim sposobem myślenia? Czy ostrożnie hasłuje się ze Spółbratem? czy ujmuje się za Brata, choćby ten gdzie narobił burdy, postępował mniej uczciwie? Potrzeba tak wszędy ostróżnie mówić, jak chodzić po ledzie. Nie możno zwierzyć Zenie, ani Rodzicom, ani żadnej Zwierzchności świeckiej i duchownej tego, iż jest masonem; nie możno ostrzedz przyjaciół, ani nawet Synow, iżby ci nie dali się źwieśdź Emissaryuszom na werbunek wysyłanym z loży — Wy! którzy jesteście Rodzice, mówcie: jak wielka jest niewola, męka! Ojcu, gdy nie może bydź Ojcem! nie może dać dobrej rady Synowi, którejby on słuchał! Już sam wniósłbyś, że nie możno powiedzieć, jakiego Brata Ojcu lub Matce: Syn twój jest w masonii, i wielkie wydał pieniądze na swoje przyjęcie, i każdego wyższego stopnia otrzymanie; na kilka uczt obfitych jakie musiał sporządzić dla roju Braci: i teraz wydaje na opłaty przeznaczone miesięczne, i ofiary podług wspaniałości umysłu. Stąd mniemać należy, iż zaciąga długi na rachunek dziedzictwa po Was otrzymać się mającego: a może wydaje obligacye na summy, których tylko półowę jemu dają, i jeszcze na nim rachują dwadzieścia od całej summy procentów. Może więc przybliża siebie do exdywizyi, Poddanych do ucisku, Familię do upadku. Są i inne rzeczy pożyteczne Braciom towarzystwa, a szkodliwe jakim Profanom, które, ponieważ dzieją się w loży, wyjawione bydź nie mogą. Tu potrzeba liczyć za bliźniego Braci, nie zaś Profanów; i dobrze pamiętać na Ustawy masonii, które wyjawienie Profanom najmniejszej rzeczy, jaka staje się w towarzystwie tem tajemnem, poczytują za wielki występek, ostre przykładne kary znosić maiący. Także dla zachowania związku masońskiego, nie możno iśdź w tym punkcie za związkiem przyjacielskim, familijnym, obywatelskim, religijnym. Potrzeba ściśle pilnować się Rytuału względem noszenia fartucha mularskiego, orderow, względem stawania lub siedzenia na miescu sobie przez Obrządków Mistrza wskazanem, i w porządku, to jest w posturze takiej, jaka ma bydź podług stopnia mianego w masonii. Nadewszystko nieznośnym i obrzydliwym jest Rytuał dla tych, którzy mają bydź przyjęci za Nowicyuszow. Któżby mógł mniemać, ażeby Masoni posiadaiący, jak mówią, Prawdziwe Światło, mogli takie układać formularze? Wstydzę się mnie samego, wspomniawszy na postać mego wówczas ubioru: i na podróż z oczyma zawiązanemi, jakę po loży dla szukania oświaty musiałem czynić: droszcz zaś mnie przechodzi, gdy wspomnę na obrzydliwą przysięgę, jakę wykonać musiałem! Odwiązano mnie oczy aż oto ja otoczony zewsząd szpadami gołemi, i lwiemi oczyma mierzą ku mnie, jakby przebić, Bracia lożowi. Potem zaprowadzony przed Ołtarz, ukląkłszy, położywszy rękę prawą na szpadach skrzyżowanych nad biblią, musiałem mówić dyktowaną od Przewielebnego rotę przysięgi: Podejmuję się na wszystkie rodzaje śmierci, na ucięcie mnie głowy, wyrwanie serca i wnętrzności, spalenie mego ciała i na wiatr rzucenie popiołow, jeślibym wydał jakikolwiek sekret loży. Spytasz mnie, czy przed przysięgą wiedziałem o jakim w masonii sekrecie? o żadnym zgoła. Lecz po tej wykonaniu: co musiałem powtarzać w późniejszym czasie, idąc do każdego z dwóch wyższych stepniów: Przewielebny w tych trzech osobnych razach udzielił mnie swoiey oświaty ucząc, że: Słowo święte (które tylko w loży wymówić godzi się, i na przemian z jakim Spół-bratem po literze, a potem po sylabie przy pocałowaniu, do jednego i drugiego jemu ucha): jest dla Nowicyuszow Jakin (1) Słowo przechodźe (które gdzie za lożą daiąc się poznać jakiemu nieznajomemu Bratu, na sylaby podzieliwszy, i przy pocałowaniu do uszu jemu mówi się,) jest Tubalkain (2) Dla Czeladników Słowo święte jest Booz (3); Słowo przechodźe Schibboleth (4) Dla Majstrów Słowo święte jest Mak-benak (człowiek któremu zdziera się skura); Słowo przechodźe Giblim (5). Ostrzegał mnie Przewielebny, że nie trzeba zaczynać od mówienia słowa przechodżego; lecz wprzódy potrzeba przez znaki i dotknięcia ręki poznać kto jest, a kto nie jest Masonem, i w którym jest stopniu? Uczył więc mnie, jak na każdy s trzech stopniow dając znak; potrzeba trzymać rękę prawę? jak trzymać nogi? wiele krokow i jakim sposobem czynić? jak ręką prawą teyże ręki Brata dotykać. Gdy s tych znaków i dotknięcia już zrozumiesz, że ten s kim chcesz poznać się, lub przywitać uprzejmie, jest w masonii, w ów czas podług stopnia jaki on ma, do uszu sylabami, i całując, powiesz jemu, i od niego usłyszysz Słowo przechodźe. Uczył przytem, jak mam pukać do drzwi loży, wiele razy, i które z tych mam czynić śpiesznie, a które przewleklej, ażeby otworzył Brat straszny z dobytym orężem ze środka przy nich straż trzymający. (1) Nazwisko Kolumny miedzianej w przysionku Kościoła Salomonowego s prawej strony. 3. Regum 7. 21. (2) Nazwisko pierwszego Kowala. Genes 4. 22. (5) Nazwisko Kolumny takiejże ze strony lewej. (4) Słowo, którego dobrze wymawiać nieumieli Żydzi urodzeni w Efraim. Judicum r2. 6. (5) Nazwisko tych, którzy ciosali kamienie do Kościoła Salomonowego. 3. Regum. 5. 18. Widziałem w samey loży: sufitu część malowanę niebiesko z gwiazdami żółtemi. Przy ścianie wschodniej illuminowanej, Słońce, Xiężyc, i Gwiazdę płomienistę z literą G we śródku. A na podłodze wyrysowane kredą siedm stopni, jakęś nie kształtnę budowlę która ma wyrażać figurę Kościoła Salomonowego; z boków tej budowli, wyrysowane takoż kredą dwie Kolumny z literami J.-. B.-. które czytają się Jakin, Booz; a między temi, wyrysowane były: cyrkiel, winkiel, młotek, gruntwaga, pion, tablica do rysowania planów, kamień syrowy, kamień kubiczny. Gdy mnie przyjmowano do stopnia Mistrzowskiego, węglem na podłodze była wyrysowana trumna pokryta całunem, i była utkwiona w podłodze gałąź drzewa Akacyi. Na całunie rubryką były wyrysowane w liczbie wielkiej podwójne krople w kształcie łez: te mają znaczyć żal Masonow, przy rozpamiętywaniu tragicznej śmierci Adonhirama, lub krócej Hirama: Architekta Kościoła Salomonowego. Do tego Adonhirama stosują się wprzódy spomniane, i bardzo święte Mistrzów słowa Mak-benak, to jest: jemu zdzierała się skura. Przewielebny rozkazawszy mnie pocałować tasiemki małego fartucha mularskiego ze skurki białej, podług stopnia iaki przyjmowałem, przywiązywał mnie go do brzucha, do piersi, do szyi: i dał rękawiczki białe, zalecając, ażebym nie inaczej stawił się w loży, tylko maiąc fartuch i rękawiczki. Zawieszenie fartucha na szyi wówczas tylko otrzymałem, gdym został wyniesiony na Mistrza: fartuch na ten czas był oblamowany i podszyty kitayką niebieską: i miał pięknie malowane symboliczne figury: Firmanent z Geniuszem; Słońce, Księżyc, i jasnę Gwiazdę; na spodzie były cyrkuły i trójkąty; Cyrkiel, linia, winkiel, deska do planów, kielnia, młotek, gruntwaga, pion: wszystko na posadzce mozajkowej. Wreście położono mnie na liście Mistrzów — 14 — doskonałych: przeniesiono z lewego północnego, do prawego południowego Rzędu pod prezydencyą Dozorcy pierwszego. I na wstędze morowej błękiśney, cztery cale szorokiej s prawego ramienia na lewy bok, zawieszono mnie order: którym jest cyrkiel związany z winklem; to oboje złocone. Wiadomość, co znaczą ta figury; przy tem powierzone mnie słowa dla Nowicyuszow Tuba1kain i Jakin; Dla Czeladników Schibboleth i Booz; Dla Mistrzów Giblim i Mac-benac, to jest oświatą, jakiej nie maią Profani ciemnościami otoczeni: jakiej ja nabyłem tak doskonale, że otrzymałem na szyję piękny mularski fartuch, a na plecy złocisty order. Lecz takoż ta oświata jest przyczyną, żem przyszedł do wielkiego ubóstwa: że Dziatwa moja niemal będzie musiała żebrować. Dziwisz się zapewne nad tem, że tak mogłem bydź nierozsądny. Ja takoż mnie o to teraz sztofuję. Wprzódy niż przyjęto do masonii, już uzyskano odemnie opłatę więcej 20. dukatow: dano potem mnie wolność zostania lub nie zostania Masonem: piękna wolność, pytać o to wówczas, gdy już wymogli opłatę. Tę wydawszy, i przytem już będąc zeszpecony w ubiorze, kończyłem resztę aż do przysięgi Nowicyusza. Łudzono mnie że w dalszym stopniu otrzymam większę naukę: temu wierzyłem: i tak opłatami nowemi i ucztami, przyszedłem wreście do stopnia Mistrza doskonałego. Czemużeś nie porzucił masonii natychmiast, gdyś poznał próżność jej obietnic i względem nauki światła, i względem łask, które ci miała dawać? O! łatwo jest zwierzątku wleśdź w łapkę, lecz trudno z niej wyleśdź. Wejście do masonii, jest iakby upadek do studni, skąd ani wody wypić, ani wyskoczyć nie można. Ktoby porzucił Masonów, i podług obowiązku religii przestrzegał drugich, ażeby przez ich obłudę nie zostali do ich towarzystwa zwiedzeni; ten, podług ustaw masonii, byłby uważany jak krzywoprysiężca, zdrajca: którego przez patryotyzm masonii, wszyscy Bracia mają nienawidzieć, prześladować, ze sławy pozbawiać, i szkodzić mu w każdym interesie. Mała jest ich odraza względem Profanów, w porównaniu do tej, jakęby mieli względem Odstępcy ich sekty Spół-brata. I przyznam się, że gdyby religia we mnie nie uczyniła wielkiego poruszenia do zwyciężenia mnie samego, tobym zubożony przez to towarzystwo, i będąc w niem upośledzony, i ciągłe czując zgryzoty sumnienia, nie śmiałbym onej porzucić.,, Rabinie! który się kusisz pociągnąć mnie do masonii obietnicami wsparcia, pomocy, obrony, rekomendacyi, i powabami miłości braterskiej; przy tśm równości i wolności, jakie tam mają zostawać: szczerze wprzódy opisz twoie towarzystwo, a dopiero do tego namawiaj! Czyż nie słusznie jeden powiedział, że chęć zostania Masonem, jest to chęć przyjścia trudną drogą do piekła? Dotykalnej prawdzie zaprzeczasz, twierdząc, że Baruch Ben Abed najwyższy Kapłan u Idumejczykow, Chrześcian, zniósł klątwę, pod którą zakazał Wiernym swoim znajdywania się w towarzystwie masońskiem Poprzednik jego Jason Ben Heliach. Jest w rękach wielu Idumejczykow Konstytucya ich najwyższego Kapłana, niedawno byłego Barucha, przez którę on odnawia i potwierdza Wyrok na wieczne czasy dla swoich Wiernych zaniesiony przez Poprzednika Jasona. W tern odnowieniu i potwierdzaniu, są wszystkim rozsądnym niewątpliwe, słowa następne: Dobre czyny lubią mieć Świadków; zbrodnie zaś szukają skrytości. Głosem dajesz cześć Jezusowi Nazareńskiemu i co zaś o nim myślisz, w to nie wchodzę: ależ się sam widocznie wydajesz. Nie czynisz jego nauce chwałę, 1ecz hańbę, mówiąc że wyczerpnął — 16 — jej początek od ludzi tych, jakich my zawsze mieliśmy i mamy za Sektarzow, nie zaś z Mądrości Bożej. Potrzeba mieć odrazę do ewanjelii, i źle tę przyjmować, skoroś Jezusa wyedukował pod Nauczycielami, którzy do religii, mieszali sobie właściwę zabobonność, robili kabałę s Pisma Sgo, używali wieszczbiarstwa i gusłow. Dla zupełnej na twój list odpowiedzi, przydałbym i tę uwagę: Piszesz, że przez skład okoliczności Krajowych, byłeś wysłany do Afryki... Może w tem się znajduje pomyłka pióra.... może... Lecz że podobasz w dobrem ciebie, tam gdzie byłeś wysłany, przyjmowaniu od Masonow: czy nie byłoby dogodnie, ażebyś jeszcze raz ich tam odwiedził? Jakoż warta tego jest maxyma twoja: „u nas Masonow, kij pastuchów i siermięga chłopow, równie są uważane, jak berło i purpura Monarchów,, — Hołota lubi czytać takie maxymy, lecz Salomonowie sprawiedliwie Awtorow za to s Kraju na inne miesca przenoszą. — Izaak Ben Moszech Rabin Brzeski w Brześciu8. dnia miesiąca Jar. od stworzenia Świata podług naszej rachuby 5577 r. Wolno drukować. 1817. Ru, 19. Grudnia. X. F. N. Golański Cenzor. w Wilnie w Drukarni XX. Missyonarzów przy K. S. Kazimierza 1817. Roku.