Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

Do JAŚNIE WIELMOŻNEGO JENERAŁA PIECHOTY SENATORA WOJEWODY, ZAJĄCZKA NAMIESTNIKA KRÓLEWSKIEGO KAWALERA ORDERU ORŁA BIAŁEGO, KOMANDORA KRZYŻA WOYSKOWEGO POLSKIEGO I LEGII HONOROWEY FRANCUZKIEY. NAMIESTNIKU KRÓLEWSKI! Znieśmiałością u nóg Twoich pismo moie składam; jeżeli zamiartem usiłowanie usprawiedliwić RACZYSZ, szczęśliwym, bo zupełnie spokoynym będę. Łętowski. [str. 9] O ŻYDACH W POLSCE. Od niedawnego czasu, ulotne pisemka o żydach zwrócili Publiczności uwagę; gdy Rząd obojętnością dotąd żadnemu powagi nie nadał, tym śmieléy z moiém na świat wydadź się odważam. W wachaniu [sic!] się zdań sprzecznych, kiedy o wspólne dobro idzie; odezwać się ze swoim nie ledwie obowiążkiem sądzę; lub aby trafnością dodać przewago rzeczywistszéy stronie, lub własnym złudzeniem przełożyć się do błędnéy prędszego potępienia. Los żydów w kraiu naszym każdego obchodzi. Myśli moie w tym przedmiocie nieiako prawdy, lecz za tę iedność [str. 10]podaie, do któréy porównane przeciwne domysły, lub przeważą słuszniéy, lub przeważyć niezdołaią. Żydowski naród od tylu wieków obarczony niewolą, tym więcéy na uwagę naszą zasługuie, im więcéy umysłu tęgością w prześladowaniu, w upływie wieków cierpliwością zadziwia. Aby iego obyczaie, zdolność zastosować do kraiu, wypada na onego wprzódy spoyrzeć ustawy, dotychczesne dzieie przebiegnąć. Ustawy tego narodu tak ściśle z religią połączone, z nierozdzielnemi; iedynego Prawodawcy dziełem, w saméy niezagładzie, cechę wyższości niosą: rozbiór ich dalszy pod względem Rzymskiéy tolerancyi ludziom Kościoła zostawiam, z Bozuetem tylko przypominaiąc co Sty Paweł (Epio: Paul. Apos. ad Rom Cap. II.) i Jsaias Prorok (in Cap. LIX.) o ich znaczném przeznaczeniu wspomnieli. Co do ich dzieiów od Jerozolimy zburzenia aż do wieków naszych, te nie-[str. 11]ustannego prześladowania obraz nam stawiaią. Gdy po Tytusa zwycięztwie, iakoby dla uzupełnienia przepowiedzianych im nieszczęść, resztę tych nędznych do Rzymu przegnano, nie wzbroniono im wszelako wolności wyznania, i własnych sędziów, (Etharcae Majores) nawet do wszelkich obywatelskich korzyści przypuszczonemi zostali. Henoriusz pierwszym był, co prześladowanie podniósł, iakie dotąd ciągle nieustaie; odsuwaiąc od godności woyskowych, ieszcze im był cywilne urzęda zostawił (L. 34 Cod. Thed. de. Jud.) lecz gdy złotousty Doktor, sześć razy na przeciw nich powstał, zniewolony Cesarz: odiął im Sądownictwo, Patryarchów zniósł, Bóżnic umnieyszył, (415, 422) namawiania na wiarę zakazał, nawet dzieci ich od chrztu odepchnął. - Żyd przeniewierzone dziecko wydziedziczyć niemógł; same zbrodnie wyksztów przeciw rodzicom prawo upoważniało. Parentes tamen eis falcidiam debitae suc-[str. 12]cessionis relinquant, ut hoc saltem in honorem Religionis electae meruissevideantur (L. 25. Cod. Theod. de Jud.). Prześladowanie raz wszczęte granic nie miało. Niezdolnym żydostwo urzędów osądzono, wszelkie spółeczeństwa ciężary znosząc, żadnych korzyści dzielić nie mogło (Honore fruantur nullo, sed sint in turpitudine fortunae in qua et animam volunt esse. L. ult. Cod. just. Nov. 45). Żyd przeciw chrześcianinowi świadkiem służyć nie mógł, kiedy chrześcianina świadectwo przeciw żydowi dostateczne bylo. Gdy Gothy i Wandały Rzymskie Państwo obsiedli, i przyjęli zwyciężonych wiarę, los żydów niemógł iak się pogorszyć – wzgarda ku niewolnikowo, połączona z nienawiścią ku obcowiercowi, oburzona ich wytrwałością, do saméy wściekłości doszła: życie wydrzeć żydowi, karze śmierci niepodpadało. (Com. P. Deseckenberg, de juribus ac privilegius quo ad judeos). [str. 13] Nowy z czasem powód, nowy zrodził rodzay zochydzonych prześladowania. Odsunięte żydostwo od nauk, rolnictwa, urzędów, do handlu się obróciło; natężenie ku iednemu powołaniu, i nabyta nawyknieniem zręczność, wkrótce powszechne bogactwo sprowadziły; wówczas nienawiść szukała sposobu obdarcia ich z własności, stawiani przed sędziów iako lichwiarze, rozbóyniki, zatruwacze, mękami w ogniu potwarze wypłacali: w roku 1348, cała Europa krwią się ich zafarbowała. (l'Histoire des juifs par Basnage.) W tak nędznym stanie naród ten od Barbarzyńców napadu, ciągle aż do XVI. wieku zostawał, ieżeli ku końcu, duch ludzkości oświatą ożywiaiący się, wprawdzie bezpieczniéy oddychać im dozwolił, nie mniéy wszelako na inne sposoby bezwstydnie obdzieraiąc. - Pierwzym był Józef II. co w Państwach swoich do współobywatelstwa ich przypuścił, - [str. 14] w roku 1740, wiadomo iakim sposobem z Królestwa Oboyga Sycylii wygnanemi. Rossya złemu rostropnie zapobiegaiąc, całkiem ich nie przyięła; Hollandya przeciwnie, w ich oszczędnéy zabiegłości po części banku swego pomyślność znalazła; w Turczech zarówno z chrześcianami w pogardzie zostaią. (De la réforme politique des juifs par Mr. C. G. Dohm.) Do Polski wiadomo, że iż za panowania Bolesława Krzywoustego (1112) chroniąc się przed gwałtownościami Rycerzy Francuzkich z Czech aż do Kijowa rozszyrzyli się, Bolesław Pobożny Xiążę Kaliski (1264) pierwszy im liczne przywileia nadał, które Kazimierz Wielki (9. paźdz. 1334) w Krakowie potwierdził. Późnieysze wieki za Witołda i Alexandra dały tym przywileiom większą ieszcze wagę, włożywszy ie w Statut Koronny i Litweski dla prawidła są-[str. 15]dowym wydziałom. (Naruszewicz. Hist: Nar: Pols: t. VI. k. l. k. 15.) Lecz mimo to przywileje, iakich zdaie się ze używać wolni byli, i świeższe ogólne ustawy; otwórzmy do tego przeszłe, a współczesne przypomniymy dzieie, czyż sumiennie stan ich spokoynym i szczęśliwym nazwiemy? - tu wielkie zagadnienie do rozwiązania zostaie: czy dosyć iest zabezpieczyć życie i własność poddanego, aby swobodnie zostawał? - Czy obywatela szczęście iest iedynie pieczołowitości Rządowéy owocem? Lecz nim do tego przedmiotu przystapię, wypada mi wprzódy roztrząsnąć: Czy żydzi są poddanemi kraiu, w którym zasiadaią? Czy prosto niewolnikami Rządu, co znosić ich sądzi? Nie wchodząc w żadne dwoistości poważnych uroień, powodowany iedynie uczucia wyrocznią, śmiało się odwołuię do przyrodzonego poznania: które iednako w Chili iak w Polsce, w Chinach iak w Pensylwanii przemawia: czy ludzie od siedmu wieków płodzący się iuż [str. 16] w dwudziestym ósmym pokoleniu zawsze na téy ziemi, mówiący iéy ięzykiem, posłuszni iéy prawom, wierni iéy Królom, kiedyś użytecznemi, nigdy nieszkodliwi, używaiący z dawna przywileiów, a do naszych czasów iuż trzeciéy konstytucyi. - Czyliż nie są prawemi obywatelami téy ziemi? prawdziwemi dziećmi oycowskiego Rządu? - Na próżno czekam... Któżby się nie zapłonił ieszcze, zaprzeczyć téy oczywistości teraz. Czyż różność religii, i inne zwyczaie, obce nazywanie, są ieszcze dosyć silnemi, aby poruszyć nasze namiętności, aż do ubliżenia prawom człowieka, zasadom konstytucyinym, i wzaiemnym stosunkom? - jeżeli poiednały się umiarkowaniem późniéysze wyznania, których odszczepienie trudniéy iest, iak zaślepienie żydów do wyrozumienia; czemuż te same umiarkowanie i za temi współbraćmi do nas nie przemówi? Kiedyż wyciągniemy bliźniego im rękę, Bo-[str. 17]gu samemu ich niedoli sprawowanie powierzaiąc. Wiek dziewiętnasty tyle dla téy ziemi cudownym, czeka tego tylko po nas zwycięztwa; a piękna ta ziemia, swobodą wspólną, zgodnością wyznań, wzaiemnością prawa, zakwitnie. Czyliż Rząd, którenby pewnym tylko klassom współeczeństwie sprzyiał, był Rządem oycowskim? - Prawo aż do stosunków człowieka z bydlęciem, zakreślić winno iest. - Wszystko co czuie składa te iedno ciało; którego zjednoczona władza duszą, prawa życiem, ich doskonałość pomyślnością. Likurg, straszny nam przykład ludzkiego rozumu obłąkania stawia. Czyż Illoty ludźmi niebyli? czyż nie byli obywatelami? Czemuż tylko pewną liczbę wybranych, do tego zbrodniczego współobywatelstwa przypuścił: nakształt owéy tłuszczy dworzan tyrana, co wspólnéy rozpusty potrzebą, mimo [str. 18] upodlenia nędzę zagładę, tysiąca innych, byt swóy przedłużaią. Jeżeli żydostwo gnuśnością swoią i nieochędostwem odstręcza, to szunaymy w przyczynach sposobów, ocucenia w nich współubieganie miłością własną, miłości własnéy własną wartością, własnéy wartości uczciwym dobytkiem pracy, - lecz oboiętne ustway, wyższych pogarda, rodzą tę nienawiść równych, któréy zgwałcona w człowieku natura opieraiąc się, potwór ten żydostwa wydaie, co nie może iak w tym stanie sprzeczności za dobytkiem tylko ubiegać się; bo dobytek mu wszystkim, a sposoby niczym kiedy dobytek ich celem. Czyimże więc udziałem będzie, nadania im w spółeczeństwie prawdziwego iestestwa; honorem byt moralny, swobodą byt fizyczny? - Rząd tylko ieden mocen całym rodzinom cudownego życia udzielać: nadaremnie mniemaią zabiegli, obeyść się bez iego oycowskiéy poręki, występni w zuchwałém niedowierzaniu, niestanowią sami ogółu. - [str. 19] Szczęście iednego może bydź owocem saméy zbrodni, szczęście wszystkich tylko prawa; bez którego na próżne słabych usiłowania, próżne samego Rządu niedołężne oczekiwanie. Szlachta wszędzie dosyć iest możną, opieka dla niéy byłaby śmieszną, Rząd bezstronny w ustawnéy iest z nią walce, nie ledwie na niéy gwałtem należność wydzieraiąc. - Rząd Pruski stanem rolniczym często się zaymuie, święty ten stan po zadanych mu klęskach w tym kraiu, prędzéy iak w innym do bytu powraca. Żydzi w Polsce poręki prawa tylko czekaią: oświata im właściwa, jeniusz przyrodzony, wytrwałość mężna, niezaprzeczna zabiegłość, do tego oczekiwań stopnia doprowadzą, ze prace nagrodzą, przeydą same nadzieie. Aby wyłożyć właściwe sposoby do osiągnięcia podchlebionego sobie celu, trzaby wprzódy mieć znaypewniéyszych źródeł Żydów do Chrześcian stosunek po Województwach, okręgach i miastach, liczbę bawiących się handlem, rzemio-[str. 20]słem, kieliszkiem i rolą; a dopiero do statystycznego tego rysu, ich religią, jeniusz, sposoby, na uwagę biorąc, ogólne zastosować ustawy: inaczéy dzieło nigdy doskonałym i skuteczném niebędzie, bo nie dkoładném i dosyć właściwém. Nim przystąpię do wyłożenia naypodobniéyszych środków, do iakich powody, w licznych różnyc i dosyć dawnych iuż podróżach po kraiu zbierałem; ninieysze pierwéy przedstawię uwagi, iakie powszechnie dostrzegać sądziłem. W ogólności żydostwo czyta i pisze, - żydówki nawet z możnieyszych domów na książce się modlą; - dzieci w szóstym roku iuż maią Belferów (nauczycieli) lub do szkoły idą. Książki żydowskie składaią się z Biblii, i wykładów teyże przez Rabinów; pełnych subtelności średnich wieków Scholastyki; - wszędzie w nich iednak świętość i poważność tekstu odzywa się; - niedawno historyą Józefa w Wie-[str. 21]dniu drukowaną widziałem, lecz tylko od możnieyszych dla rozrywki czytaną. Żydzi, którzy naukom się oddaią, nie przestią na saméy hebraiszczyznie i talmutach, ale powszechniéyszą im mową na północy po niemiecku uczą się i piszą (świadczą dzieła Moyżesza Mendelschona, Pinto, Maimansa, ten ostatni był Polak i rodził się nad Niemnem w dobrach Xiążąt Radziwiłłów.) Bogatsi z pomiędzy nich, piszą iuż u nas po polsku i nimemiecku. Żydzi, którzy się z młodu do nauk biorą, tym samym sposobności zarobić niemaiąc, zmuszenia ubóstwem, kończą zwykle służbą przy bóżnicach, lub belferstwem przy domach bogatszych. Klassa handluiących iest naybogatszą, - kieliszkiem zaledwie się wypłacaią, - na roli i przy rzemiośle są nayubożsi. Zły pokarm ubogich, i życie w umysłowym natężeniu, sprawuią tę gnuśność ciała, że dalekiemi wszelkich ręcznych zatrudnień. [str. 22] Używani do robót publicznych, pracuią równo z innemi; przynosząc do domu chleb z zarobkiem, wesele dobrém zdrowiem. Pierwszemi ich gnębicielami, są ich właśni starsi, czyli kachalni, - odwołuią się do ich własnego w kraiu publicznego głosu. W miastach gdzie więcéy Żydów od Chrześcian, Żydzi się lepiéy maią; przeciwnie gdzie Chrześcian więcéy, Żydzi są opuszczeni i nędzni. Żyd we wsi czy to na browarze, karczmie lub roli, zawsze się lepiéy od włościanina mieć będzie; bo zdatniéyszym Panu, zapobiegléyszym sobie. Powszechne uprzedzenie do dziś dnia lichwiarzami bydź ich sądzi; iabym się niebał dowieść przykładami, że żydzi więcéy lichwy płacą, aniżeli biorą, (wyiąwszy między sobą.) Żydzi przychodząc do pewnego bogactwa, zspokoynym życiem biorą chęć honorów, i katolikami się robią – ubodzy tylko są zaciętemi, bo częściéy [str. 23] nadzieią się karmią, (w oczekiwaniu Wybawiciela.) Te i tém podobne dostrzeżenia, dostatecznie okazuią: że żydostwo w Polsce umié czytać i pisać, że ich książki nie są niebezpiecznemi; że uczeni szynkarze, rzemieślniki, rolniki są ubodzy, sam kupiec bogatym; że nędza gnuśnemi ich czyni; zatrudnieni przy robotach, odpowiadaią pracą zapłacie; w większéy liczbie razem, wspólną pomocą zapomagaią się; po wsiach przemysłem, będą zawsze bogatsi od włościan; że lichwa iest ieszcze iedną z dawnych potwarzy na nich, a szczęście iedynym sposobm ażeby ożywić honorem ich życie, do saméy wiary nakłonić. Układaiąc teraz ogólny system zastosowania żydowskiego jeniuszu oświaty gnuśności i nędzy do całości kraiu, szczególniéy uwagę by mieć wypadało, aby ich pomyślność drugim klassom ludzi, uszczerbkiem niebyła. Ciężki ten przedmiot do rozwinięcia dla tysiącznych stosunków, iedne drugie przebiegaiących, [str. 24] nie daie się iak słabo tylko dotknąć, - rzucone tu myśli, zdaią mi się z poprzedniczych dostrzeżeń wypływać. 1mo Wyznaczyć żydostwu pewne miasta, w których by się iedynie sadowić mogli: małéy liczbie katolików wyprowadzenie się ułatwiaiąc. 2do W Warszawie, w Lublinie dadź im pewne przedmieścia, niedozwalaiąc włoczenia się po mieście z towarami. 3tio Wzbronić naymowania chrześcian tak do publicznéy, iako i osobistéy posługi. 4to Używać ich z obowiązku do robót w kraiu, płacąc przywoicie; aby nędzy nieobciążać przymusem. 5to Nakazać prowadzenie dzieci do szkół mieyscowych; niech po Polsku czytać i pisać uczą się. 6to Znieść zupełnie kachały [sic!] - niech maią Wóytów, Radnych, - Rabinów płatnych od Rządu, - właściwe im podatki, iako to koszerne, niech dzierżawą [str. 25] nie chodzą: monopolium dwa razy nad podatek ciąży. 7mo Wybierać ich na kanton, słuszniéy iak brać od nich pieniądze, - żyd w liczbie będzie żołnierzem; a wstyd iest by ieszcze krew naszę pieniędzmi kupowali. 8vo Odebrać im karczmy, ponieważ powszechna opinia głośno tego wymaga, ale w ten sposób: żeby co dziesięć lub lat piętnaścoe, zawsze iedną dziesiątą czyli piętnastą część szynkarzów losowaniem, od karczm usunąć. 9no Naostatek, dopuścić ich do wszelkich urzędów, godności, honorów, ieżeli poczciwością, przymiotami i zasługą, że pracuią na nie; nierobiąc im różnicy w oznakach, nie okazuiąc zadawnionego uprzedzenia. Na każden z tych dziewięć wniosków usprawiedliwić mi się wypada, raz żeby ie tym rozświecić, powtóre nowego dodać waloru – Co do wyznaczenia im miast osobnych, to zdaie mi się, że odszczególnienie takowe rodzin, nie-[str. 26]byłoby pierwszym iednym i szkodliwym w naszym kraiu; widziemy osady cudzoziemców zachowuiących wieki niezatarte ślady, źródłowego swego pokolenia. Jeżeli po większych miastach wyznaczam im przedmieścia, to dla ochędostwa mieysca, i żydów współubiegania się. - Chrześcianom niewolno by posługiwać żydom, dla oswoienia ostatnich z pracą: wody przynieść, drzewo rąbać, winni by sami sobie: branie żydów do robót publicznych, ztego samego względu wypływa. Nakaz prowadzenia dzieci do szkół mieyscowych, ma za cel upowszechnienie między niemi kraiowéy mowy; dla wyrugowanie w czasie zupełnie właściwego im bełkotu, i nieświadomego Rządowi pisania. - Zniósłbym kachały, dla nie litościwego rozkładu podatków i tysiąca innych wydzierstw, iakich się na uboższych dopuszczaią: powtóre, prawo kraiu iest iedno dla wszystkich, i każdy właściwéy mu tylko wykonawczéy władzy podlegać powinien. - Co do wybieranie żydów na kanton, tu za-[str. 27]milczę... Sama rzecz za sobą woła. - Odebranie im karczm, ma swoie dobre powody, lecz nie nagle i samowładnie, nie dość iest kazać im ustąpić, trzeba wprzódy obmyślić gdzie się podzieią: tak tylko osobistość może się odezwać, “niech precz żydzi z karczm póydą;” Rząd inaczéy przemawia, bo iako oyciec do dzieci. - Co do przypuszczenia ich do praw obywatelstwa, maią z nami wspólną konstytucyą, byle iéy dobrodzieystwa godnemi ich uczynić. Tutay słusznie mnie się zapytać można, czemu żydostwo widocznie wszędzie i zawsze od chrześcian rozłączać staram się, kiedy i owszem z pomięszania ich rodzin, zdaie się braterstwo i wespółubieganie wynikać, tylo iednym ile drugim wzaiemnie pożytecznym. Ja z innéy strony rzecz tę uważałem. Życzę dla żydów prawa pomocy, aby ich z tego stanu ospania cielesnego wydobydź. [str. 28]lecz z drugiéy strony nieżyczyłbym, aby ich z tąd wynikaiąca pomyślność, w czymkolwiek ogólnemu szczęściu uszczerbiała; coby nieomylnie wynikło: żydostwo oświecone zabiegleysze i wstrzemięźliwsze, rozlane w miastach, po wsiach w samych domach chrześcian, niemogło by iak z czasem opanować ich przemysł, i stać się Panami ich pracy: czego nawet po części rzeczywistość widziemy, - ia w tym iedych od drugich zupełném oddzieleniu, zdaie się trafnieyszy sposób upatrywać, zapobieżenia utratności włościan, zachęcenia przemysłu mieszczańskiego, ile z drugiéy strony, odebraniem żydom służby chrześciańskiéy, i pozbawieniem onéy w każdéy dobie pomocy, widzę zmuszonych do pracy, do rękodzieł, do tego czynnego i prawdziwego życia, iakie nas istotnie obywatelami kraiu, i dziećmi matki ziemi, czyni. Żydostwo tak oddzielone czyniło by rodzay koloniów, lecz niemniéy użytecznych. - Podatki, rekrut, stuiki, straże, kwatery, wszystko by szło z cza-[str. 29]sem, iak po innych miastach. W lat kilka zmuszeni przekonaniem, że iuż więcéy handlem wszyscy utrzymać się niemogą, rzuciliby się do łatwieyszych rzemiosł; od kuśmierza, krawca, szewca do gancarza, ślusarza, garbarza, aż na koniec przeszliby do młota kowalskiego i siekiery drwala. Życie pracowite przynosi nam zdrowie, zdrowie daie nam umysł wolny, umysł wolny tę spokoyność, co prawdziwém szczęściem. - Żydxi w nowych swoich siedzibach, potrzebą zmuszeni do pracy, utracili by z czasem tego ducha kupieckiego, co nas niespokoynością karmi, niesytością nagradza: iedna praca rachuiąc z pewnością zarobek, spokoyną bo pewną, szczęśliwą bo spokoyną. Nowe te kolonie pracą ożywione, złożone z ludzi z pewném usposobieniem do oświaty, niemogły by iak wkrótce pomyślnością zakwitnąć; zbiegłość ich handlu sprowadzałaby tysiące kupuiących, zręczność w wyrabianiu towarów ułatwiłaby im odbyt za miastem, [str. 30] a wstrzemięźliwość strzegła zarobiony dobytek, któren tym samym pomnażaiąc się, mnożąc dostatkiem potrzeby i wygody, doprowadziłby icg z czasem do téy świętności i porządku, iakiemi miasteczka za granicą celuią. Któż dziś w naszych miasteczkach, ma dom ulepiony, tafle w oknie, paiąka u pułapu, lusterko na ścianie, ieżeli nie ten żyd, choć nędzny, nieochędożny, leniwy. - Polski nasz chłop mieyski siedzi pod drewnianym poddaszem, i podpiera go od wiatru; jeżeli gdzie dom murowany się bieli, to pewnie obcoziemiec, aptekarz, postmistrz, lub żyd go wystawił. Daymy żydom osobne mieysca, zmuśmu ich do pracy, zdatność ich prace uświetni, praca ich zbogaci, bogactwo uszczęśliwi, a szczęście to, im spokoynością, kraiowi pomyślnością, zakwitnie. Pomyślność ta oddzielonych żydów dwoiaki by zysk kraiowi przyniosła, - jużby mieszczanin utyskiwać nieśmiał, że mu żyd handel z ręki wydziera, że [str. 31] onego niedbalstwem miasto upada; lecz oddanym sobie, widząc towarów odbyt żydowskich, starałby się pracą zrównać ich zalecie. To współubieganie się do iednego celu, naywięcéy samemu kraiowi zyskownym: Surowy towar wyrabia się, wyrabiaiący się doskonali, kupuiący tani płaci, odbyt prędszy, pieniądze biegaią, rzemieślnik się bogaci, liczba swobodnych się zwiększa, miasta się muruią. Czy koszt za osadzenie żydów po szczególnych mieyscach odpłaci się z pewnością? Któż zaręczy za przyszłe. Żle obrane mieysca, gwałtowne środki, skryte powody działaiące wstecznie, z resztą woyna, przychody woysk, kwaterunek: (z samego początku) sama opieszałość w doprowadzeniu zamiaru znależną dzielnością, mogłyby w samym zarodzie zniszczyć zawiązuiące się dzieło, i praktycznemi dowody powstać potym nayniewinniéy na saméy wyrachowanie teoryi. [str. 32] Chcąc zamiar takowy skutecznie do zamierzonéy mety doprowadzić, iedynie szczeréy woli Rządu potrzeba; na sposobach nigdy zbywać niepowinien, siła mu przyrodzoną, wytrwałości iest dzielnością – z dalszym wykładem proiektu darmo zaymować niebędę, którego rozwiązanie w szczegóły, drugiego rządu sposobnością będzie. Jeżeli gwałtowne środki rzadko do celu prowadzą, wachanie się w niepewności i słabość w sposobach nic nigdy nie zrobili dobrego, - trzeba udecydowania i stałości do cudów na świecie, - w moralności wielkie zamiary wielkich usiłowań wymagaią. - Żydzi przesadzeni na nowy ten rodzay życia, iak krzew co przemianą mieysca szlachetnieyszy przynosi owoc, nie w rok, nie w dwa, mogliby odpowiedzieć korzyściom; ulżyć im z początku i czekać czas iakiś; a natury rzeczy zależy; nieprzyiazność; niecierpliwością w połowie, więcéyby złego dziełu wyrządziła, iam samém zaprze-[str. 33]czeniem z początku, aby nigdy do skutku doprowadzonym nie było. Myśli te, iakie w krótkości tylko na papier rzuciłem, niemogę podchlebiać sobie, ażeby we wszystkich przedmiotach taż ważnego wniosku z rzeczywistością się spotkały: niemaiąc żydostwa dostatecznego rysu o iakim wspomniałem, niewiedząc właściwych widoków Rządu względem téy rodziny, ani sposobów iakich użyć chce i może dla polepszenia iéy losu; marzenia moie mogą bydź bardzo zgodnemi z wyobrażeniem, iakie sobie o kraiu i żydów pomyślności utworzyłem, a dla tego uchybić téy trafności, iaką Rząd iedynie widzieć może, patrząc na ogół czasu, i znaiąc naylepiéy dzielność swoią, i winną pomoc poddanym. Pomyślność kraiu, miłość człowieka, odmienne zdanie w téy mierze od innych, zniewoliły mnie odezwać się z moim, - ieżeli błądzę, błądzę przynaymniéy za uniesieniem serca, którego ieżeli drogi nie zawsze z koniecznościa-[str. 34]mi narodów zgadzaią się, to zawsze z ich honorem, i dobrze myślących głosem, Zostawiam oycowskiemy Rządowi, doświadczonym Statystykom, w uczonym Prawnikom oszacowanie podanego widoku; choćbym raz po raz utykał w mém zdaniu tym samym oni sotrożniéyszemi, a ia dosyć nagrodzonym będę. 1