Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

Korrespondenta Warsz: 1818 ROZMAITOŚCI NUMER 29. I. List obywatela z prowincyi do swego przyjaciela mieszkającego w Warszawie. Prawdziwe mi WMPan zrobiłeś ukontentowanie, gdy do żądanego przeze mnie pisemka Uwagi pewnego Officera nad uznaną potrzebą urządzenia żydów, dołączyć raczyłeś drugie późnieysze pod tytułem; Odpowiedź na też uwagi przez Jenerała K. napisane. Sądzę więc, że nie mogę przyzwoiciey oświadczyć WMPanu mego podziękowania iak przesyłając mu niektóre nad temi dziełkami moie spostrzeżenia. Wstęp pisemka Uwagi pewnego Officera mocno mi się podobał, bo będąc skromny, iest bardzo przyzwoity człowiekowi pierwszy raz swe myśli przed całą publicznością oświadczaięcemu. — Ale to tak przyiemne omamienie z przewróceniem iedney kartki zupełnie znika, wystawiając zaraz w całym świetle usiłowanie autora, dążącego do poniżenia wszystkich, którzy przed nim o tym przedmiocie pisali, i narzucenia nam gwałtem swoiey opinii. — Pretensya iego tem iest dziwnieysza w oczach mo[i]ch, że do ukrycia oney żadnych prawie nie używa sposobów. — Czyliż wydaiąc w kilku słowach swóy wyrok, o wartości pisemek należących do ludzi nauką i doświadczeniem znanych, nie pokazuie wyraźney niechęci dla autorów tychże? Albo odzywaiąc się tonem prawie rozkazującym; „Poprawmy się sami naprzód, niżeli żydów poprawiać zaczniemy.” — „Epoka poprawienia żydów zacznie się z epoką oświecenia włościan i tym podobnie, niedowodzi wyraźnie swoiey pretensyi reformowania wszystkich mieszkańców kraiu? Przyznam się szczerze WMPanu, że mnie to nadzwyczaynie obeszło, i tem mocniey, że zostawiłoby wrażenie: gdybym czytaniem drugiego dziełka zamykającego odpowiedź na te śmiałe uwagi ułagodzonym nie został. Lubo to drugie dziełko tyle mnie interessuie, ile pragnę wiedzieć w swych twierdzeniach zbitego autora uwag: nie sądź iednak WMPan, aby ta chęć chociaż (godziwa na pozór) mogła mnie tak dalece zaślepiać abym nie był wstanie bezstronnego sądzenia o obydwóch, a nawet oddania sprawiedliwości temu, którego zdania nie iestem. — Muszę ieszcze ostrzedz WMPana, że nie będąc Krytykiem z professyi nie umiem rozbierać systematycznie pism cudzych, i onych z porządku tytułów, rozdziałów, paragrafów i kart nicować; a zatym nie weźmiesz mi za złe, że często znaydziesz to na końcu, co napoczątku powinien byłem umieścić; gdyż u mnie to będzie pierwszym, co mi nayprzód na myśl przyydzie. Nie ganię bynaymniey tego pewnego officera, że w swoich uwagach nazywa żydów występnemi i zepsutemi; wolno mu było nadać im gorsze ieszcze nazwiska, a nawet onych wysłać nie iuż na granicę Wielkiey Tartoryi ale na Spicberg, lub też na pustynię Libii? — Wszystko to czyniłoby mnie spokoynym, i nie mówiłbym mu ani słowa za to. — Ale skąd mu przyszło, że ich zaniechawszy razem przyczepił się do szlachty, i tak na nas nielitościwie powstał chociaż mu niedaliśmy do tego żadnego powodu. — Nie mogę tak łatwo tego darować, abym mu niedał nazwiska uszczypliwego autora, na które tak bardzo sobie zasłużył, — Lecz niedość ieszcze na tym, potrzeba WMPanu wyznać co myślę: Znayduiąc Autor uwag podobieństwo między dziełkiem Apercu sur les Juifs de Pologne, i Rozprawę o żydach Czackiego; pospieszył się zaraz ogłosić w swoim pisemku, że to pierwsze dziełko iest skróceniem drugiego. Chciałbym zapytać się autora uwag, co to iest rozprawa Czackiego? Wszakże sam powiedział, że to iest dzieło z rożnych pism pracowicie zebrane. — Czyliż Jenerał K. chcąc nam przedstawić niektóre ułomki hystoryczne narodu żydowskiego, ściągające się do naszego kraiu, nie mógł także onych czerpać w tychże samych dziełach co i Czacki? — Co i tak niezawodnie bydź musi, zwłaszcza, że będąc długo za granicą i nie znaiąc sposobności poznania literatury Polskiey niewiedział pewno o wspomnioney rozprawie. Bo gdyby był takowe miał w ręku, i one do swego dziełka użył, byłby zapewnie stósownieyszy dał mu tytuł, n. p,: Krótki wyiątek z dzieła Rozprawa o żydach napisanego przez T. Czackiego. Lubo Jenerał K. dosyć gruntownie dowodzi, że dzisieyszy ubiór żydów Polskich iest naydawnieysyą własnością naszey ziemi. Sądzę iednak, że ten nigdy nie był używany przez mieszkańców miast i wsiów tylko przez samą szlachtę i to możnieyszą nawet: tych zaś tylko bogaci żydzi naśladować mogli. Reszta zaś uboższych, którzy naylicznieyszą składają klassę nie różnili się w swoim ubiorze od mieszczan i włościan. Kiedy teraz spostrzegam różnicę w ubiorze między każdym żydem, a naszym rolnikiem, wnoszę stąd, że któryś z nich musiał swóy stróy zmienić. Chciey przeto WMPan oświecić mnie, iakim sposobem zrobiła się ta odmiana, bo inaczey zmuszonym będę sądzić, że wszyscy nasi chłopi ubierali się dawniey w czarne suknie i używali iarmułek na głowy. Dotychczas myślałem i pisałem z ukontentowaniem, teraz przymuszam się prawie, kiedy widzę, że nie mogę bydź iednego z Jenerałem K. … zdania, a bardziey ieszcze, gdy iestem obowiązany wyznać, że nie ma żadnych powodów zarzucania Autorowi uwag: iż ten żądaiąc oświecenia włościan, aby żydom nie dali się oszukiwać, chce przeto uczynić ich przewrotnieyszemi od żydów samych. — Kiedy zatem podług nauki Jenerała K. ten co się nie da podeyść oszustowi, staie się przeto oszustem; każdy więc zawieszaiący kłódkę u drzwi, aby nie został okradzionym, będzie przez to samo złodzieiem. Poznaię teraz, ile iestem występnym strzegąc się bydź oszukanym; ale chciałbym upraszać Jenerała K., ażeby mnie oświecić raczył, iak powinienem uważać niektórych Urzędników maiących obowiązek zapobiegania występkom, lub też śledzenia i karania, gdy te dopełnionemi zostały? Tych to więc szanowych Urzędników, od których czynności bezpieczeństwo osób i maiątków naszych zależy, wypadałoby nazwać zbrodniarzami, bo więcey trzeba mieć przebiegłości do śledzenia i odkrycia taiemnic wykonaney zbrodni, niżeli do ustrzeżenia się osobistego oszukaństwa. Potrzeba mi ieszcze pogodzić się z Autorem uwag i wyznać, że iestem iednego z nim zdania, to iest, iż nie powinniśmy gardzić żydami, bo nie tylko tego dobrze zrozumiany interes kraiu, ale nawet sama religia wyraźnie nam zabrania. — Lituymy się nad złemi i przewrotnymi, ale ich nieodpychaymy od siebie, wtenczas, kiedy możemy onych poprawić. Jeżeli iesteśmy cnotliwsi, stańmy się im przykładem, a będąc mocnieyszemi podaymy im nasze ramię dla naprowadzenia ich na drogę cnoty i uczciwości, z którey się obłąkali. — Te są moie myśli w tym punkcie zupełnie różne od tych, które Jenerał K. na karcie dziesiątey swoiey odpowiedzi umieścił. Raczy mi także darować Jenerał K., że biorę śmiałość ostrzedz go, iż nie dobrze zrozumiał Autora uwag, co chciał mówić na karcie szesnastey swego pisemka. — Nie pyta się on tam: dla czego Polska biedna, a chłop uciemiężony, ale tylko przytacza za odpowiedź tym, którzy się pytają.“ Czemu żydzi nie stali się u nas lepszemi? pokazując, że w naszym kraiu wszystko iest spóźnione. Nie mogę WMPanu zamilczyć, ile mi iest przykro, iż Jenerał K. na karcie siodmey swoiey odpowiedzi, przyznaie Autorowi uwag, że miał wiele przyczyn nazwać pisemko sposób na żydów niedorzecznem, nie miał bowiem względu na to, iż Autor oświadczył się, że iego dopiero wspomniane pisemko Sposób na żydów iest tylko poparciem myśli Jenerała K. w dziełku Apercu sur les Juifs zawartych. Kiedy więc między temi Autorami taka zachodzi wspólność zdań; nie wypadało zatem w tey krytyczney chwili opuszczać swego naturalnego sprzymierzeńca, ale broniąc razem obydwóch pisemek, starać się ile możności mocnemi dowodami to pociski odeprzeć. Daleki iestem abym miał uwłaczać dziełku O reformie ludu Jzraela, i iego światłemu Autorowi Jozefowi Wyszyńskiemu, lecz spodziewam się oraz że mi nie weźmie za złe, kiedy co do różności sekt i nauk żydowskich piszę się za zdaniem Autora Uwag, utrzymuiąc z nim że rozdzielenie opiniiów religiynych, wynikające z tego dysputy są zdolne do osłabienia przywiązania do c[a]łości zakonu. Nierozumiem co chciał Jenerał K. powiedzieć przez użycie tych wyrazów. „Że Baron Wyszyński wspiera na logice i doświadczeniu swoie Axioma.“ — Gdybym n[i]eznał osobiście tego zacnego Obywatela mógłbym z tego wnosić że dla nabycia życzonego doświadczenia musiał zmieniać często swoią religiią, lub też wymyślać nowe opiniie. Niepotrzebnie Jenerał K. każe nam opłakiwać zniszczenie państwa żydów, kiedy mamy ieszcze wiele przyczyn do opłakiwania naszych nieszczęść. Coż mu dało, powod do tego? Oto wypędzenie Maurów i żydów z Hispanii. Kray ten tak odległy nie może mnie wiele interesować, a zatem uchylam się zupełnie od oświadczenia w tem mego zdania. Przytoczę tu tylko czytałem w rozprawie o żydach Czackiego w którey na karcie 184tey znalazłem: że Nestoryanie i żydzi byli nauczycielami Maurów; i z tego wnoszę, iż pod ich panowaniem ci ostatni nie byli tak nieużytecznemi iakiemi są u nas dzisiay. Zdarza się czasem, że autor krótko albo niedosyć iasno tłumaczy się zostawiaiąc resztę rozsądkowi czytelnika. J tak ieżeli Autor Uwag powiedział, że kolor czarny przez żydów używany iest nieprzyzwoitym; nie można sobie wnosić, aby miał myśleć, żeby noszenie sukien tego koloru było istotną ich nieochędostwa przyczyną; tylko chciał pokazać że ludziom niedbałym daie wszelką sposobność do zaniedbywania potrzebney czystości w ubiorze. — Człowiek bowiem porządny w każdey sukni będzie, ochędożnym. Chcąc więc dopiero wspomniany Autor Uwag aby i ta przyczyna mogła bydź odjęta żydom, życzy zschęcać ich do odmiany stroiu: o którey już tak wielu przed nim pisało, a między temi sam Jenerał K. w swoim pisemku Apercu sur les Juifs podając tam proiekt do urządzenia żydów: o zmianie ubioru i języka na karcie 48 tak stanowi. „Deux ans après l’adoption du présent réglement, aucun Juif attaché au Gouvernement ou en rapport avec le Gouvernement par un lieu quelconque, ne pourrait porter son ancien costume;. les marchands, devraient être forcés de le quitter dans 4 ans, les Artisans dans 6, et les Agriculteurs das 10. Les femmes seraient scumises a la meme obligation.“ Toż samo po Polsku: „W lat dwa po przyjęciu ninieyszego urządzenia żaden żyd użyty do Rządu, lub. maiący z tymże z jakiegokolwiek bądź związku wynikające stosunki, niebędzie mógł nosić swego dawnego stroiu; kupcy będą znagleni do przebrania się w lat 4, rzemieślnicy w lat 6, a rolnicy w lat 10. — Kobiety obowiązane zostaną dopełnić tych samych warunków.” Teraz nieubliżaiąc Jenerałowi K. chciałbym się go zapytać, dla czego na kartce 12 swoiey odpowiedzi przyganiaiąc Autorowi Uwag życzącemu aby się żydzi przebrali; posudza go że musi lubić mody: kiedy sam uznał to za rzecz potrzebną. Podobne sprzeciwienie się samemu sobie mogłoby mnie nieco zadziwić, gdybym niemiał w pamięci co Jenerał K. na końcu swoiey odpowiedzi oświadczył; iż to dziełko pisał na wsi oddaloney od stolicy i bibliiotek: widać oczywiście że tam nie miał z sobą pierwszego swego pisemka Apercu sur les Juifs obawiam się iednak aby ten Officer Autor Uwag nie użył przeciwko niemu tey iego broni. Niech to WMPana bynaymniey nie zadziwia że posuwaiąc aż do tego stopnia moią bezstronność, starałem się nawet oddać sprawiedliwość temu; którego ogłosiłem się na początku bydź nieprzyjacielem. Chciałem bowiem przez to przekonać wszystkich i samego WMPana, że i od nieprzyjaciół naszych winniśmy przyjmować to, co może bydź nam użytecznym. Zostaie mi jeszcze do życzenia Autorowi uwag, aby raczył nadal bydź umiarkowańszym, i chciał sobie wziąść za wzór w tym do naśladowania Jenerała K.; który w całey swoiey odpowiedzi zachował się z delikatnością nieużywaiąc ani iednego wyrazu mogącego obrazić iego własną miłość. Rzućmy jeszcze okiem na niektóre mieysca tey odpowiedzi, a zaraz przekonamy się że ia fałszu utrzymywać nielubię. Naprzykład na karcie 1 pochwalając Jenerał K. Autora uwag że swoie dziełko Lindemu przypisał, wyznaie że ma naylepszą o iego sercu opinią; dodaię przytym, że wiele winniśmy temu „mężowi który ucząc nas w swoim Słowniku znania źrzódło-słowów dał zasadę wszystkim początkowym Pisarzom periodów układania.” Gdyby mnie wolno było prosiłbym tego zacnego Lindego aby nas zechciał nauczyć gruntowniey myślić.!!! Daley chcąc Autora uwag przekonać że Żydz־ nasi nie są brudnemi; z naywiększą przystoynością obnaża ich w oczach publiczności, i grzecznie prosi wspomnionego Autora aby się ich koszulom przypatrzył. Wreszcie kończy swoie pisemko przepraszając go, że mu nie może teraz dokładnie odpowiedzieć; kiedy ten w swoich uwagach tyle osób dotknąwszy nikogo o darowanie nieprosił. Gdybym był na mieyscu Autora uwag, i doznał, tak łaskawego z sobą obeyścia się, spieszyłbym czymprędzey wyznać swoią winę. Ale ubezpieczać się na to, byłoby iedno co niemieć żadney znajomości ludzi. Zgaduię nawet że on to, co iest tylko skutkiem dobroci, poczyta za słabość i stanie się zuchwalszym. Dla tego upraszam WMPana abyś w imieniu wszystkich interessowanych osób, raczył zanieść proźbę do Jenerała K. i zechciał mu przedstawić: że przeciwnik nawet wpół zwyciężony często jeszcze może się stać strasznym, a cóż dopiero myślić kiedy WMPan sam widzisz że tą odpowiedzią zaczepiony tylko będąc, i żadnego prawie nie odniósłszy szwanku ogłosi się pewno zwycięzcą. Teraz nie pozostaie mi nic więcey iak tylko pisać się z prawdziwym szacunkiem i t. d. W. B.