Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

h 1822.05 II. Odpowiedź Mośkowi Jankielowi. - Rozmaitości 1822 s. 21-22. [str. 21] Lat 9. iuż upłynęło, iakiem czytał twóy list z dnia 15go sierpnia 1812 w Gazecie umieszczony. Utkwiły w umyśle moim wyrazy iego i nieraz z głębokiem westchnieniem mówiłem do siebie samego. - “Bodayby tylko Moszko nie był prorokiem.” Teraz nim ci udzielę wiadomości, która cię przekona, że proroctwo twoie wkrótce wniwecz obróconem będzie, powiem, iż pierwszy peryod twego listu mocno mnie mzartwił, gdyż iest przeciwnym prawdzie. Jak pamiętam, był on osnowy następuiącey: - W mędrszych kraiach nie takie głowy, iak waścina suszyli się nad tém Panowie, co sześciokoni ieżdżą; wielcy Królowie pracowali nad reformą naszą, Bóg wie, iak długo, cóż dokazali, oto nic. My iak zaczniemy latać, iak zaczniemy zabiegać, to choć iuż podpisany edykt, to się naprzód wlecze, wlecze, a potem w łeb dostanie, i znów chwała Bogu cicho.” Gdybym był Rabinem lub przełożonym bractwa świętego, zakląłbym cię na cherem, abyś sam wyznał, czy wszystko prawda, coś wyżey powiedział? czy nie widzimy, że w innych kraiach reforma nasza iuż przyszła? czy Austrya, Francya a szczególniey [str. 22] Prusy nie są nayoczywistszym tego dowodem? Nikt niezaprzeczy, że u nas nierównie trudniey byłoby podobną zaprowadzić reformę, wtenczas zwłaszcza gdy kahały i bractwa tak zwane święte nielitościwie nas gnębyły, one bowiem niszczyły w nas chęć do oświaty, niepozwalały nam bydź dobremi obywatelami, i były że tak powiem przegrodą od własney oyczyzny nas oddzielaiącą. Lecz gdy teraz drogi móy Moszku, za naywyższym dekretem zniesione są kahały, gdy upokorzoną została duma kilku starszych, którzy trzęśli ludem naszym, cieszmy się, bo opora wstrzymiąca dotąd wszelkie szlachetne zamysły iest nazawsze złamaną! - Bodayby tylko zło to ciemiężycielom naszym, nowey, pod innym nazwiskiem nie nadało władzy, bodayby się niewkręcili tam, gdzie oświeceńsi bracia wyznania naszego pracuią około uiszczania zbawiennych zamiarów Rządu, bez naymieyszego ubliżenia ustawom naszym religiynym: bo wtenczas biada nam na zawsze! - Lecz nietroszczmy się daremnie; mam nadzieię, że wszystko póydzie dobrze. Przezacni i światli nasi dobroczyńcy, którzy potrafili znisczyć owych potężnych przewodzicielów, maiących się za nieprzezwyciężonych i skruszyli kaydany przez przesąd i chytrość okute a wiekami wzmocnione, pewno iuż niedopuszczą aby który z dawnych naszych samowładnych miał nad nimi przewodzić, a ieżeli życzysz sobie dowodu tey łaskawey przezorności, zastanów się nad ustanowieniem dozoru bóżniczego – zobaczysz tam wyraźne słowa, bez wdawania się tak zwanych dotychczasowych kachałówetc. Błagaymy więc niebo z szczerością duszy o naywyższą pomyślność dla zacnych sprawców zbawienney tey odmiany a szczególniey o zlanie dobroczynnych łask na wielkiego zachowawcę oyczyzny naszey i wszystkich sterem Rządu kieruiących. Ieżeli to bowiem od dawna było świętą i powinnością naszą, teraz sama wdzęczność za tak nowy dowód oycowskiey ich ku nam troskliwości w dwóynasób tego po nas wyciąga. Bądź zdrów w krótce więcey pisać ci będę. Twóy Przyiaciel Izakowicz Cudek.