Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

Do Wydawców Orła Białego. . . .z nad Nidy. Cieszy mnie to mocno, iż Orzeł biały coraz się więcej stanem politycznym kraju naszego zajmuje. Prawdziwą Polakom przynosi pociechę przekonanie, iż w swobodach przechodzą jeszcze oświeconych, a nieszczęśliwych Niemców; którzy tak długo, bez nadziei, obiecanej im wolności czekają. Każdy Sejm podwajać będzie wdzięczność, jakę czujemy dla Dawcy Swobód naszych Konstytucyjnych, bo każdy Sejm więcej dla Kraju pomyślności rokuje. Na nim wolno życzenia i cierpienia Narodu, przedstawiać Ojcu Ojczyzny, który z sercem dobrego Monarchy, zawsze je wysłuchuje. Podoba mi się zamiar P. Chwaliboga, ażeby Obywatele stan ziemi swojej opisywali. Opisanie podobne tym stanie się użyteczniejsze, im więcej prawdy i szczegułów zajmować będzie; im jaśniej obezna Polaków z potrzebami lub bogactwem tej lub owej okolicy. Jako mieszkaniec części kraju między Nidą i Nidzicą położonego, niemogę równie świetnego wystawić obrazu, jak Obywatel z pod Połańca na karcie 38. lub korrespondent z Kalisza na kar: 43. Orła białego Tomu III. Pińczów, miasto niegdyś zamożne i handlowe, dziedzictwo znakomitych familji Oleśnickich, później Wielopolskich, gdzie uczeni Arjanie, Stankar, Jan Łaski, Blandrata, Andrzej Trzecieski znaleźli przytułek lub schronienie, gdzie w r. 1555. odprawił się pierwszy synod między różniącemi się w wierzę, a Drukarnia już r. 1559, kwitnęła; dziś zawalony gruzami, tonie w błocie i cały handel jego składa się z trochy wełny i skórek baranich lub cielęcych. Drugie miasteczko Dziadoszyce, stek plugawego żydostwa, które ssie prace krwawą rolnika, ale razem daje ruch małej ilości krążących pieniędzy; w nim bowiem sprzedają rolnicy swe płody. Ci mając do opłacenia Dymowe we Wrześniu, Dziesięcinę lub czynsz w Październiku, w Listopadzie Liwerunek, niosą do żydowskiego miasteczka trochę zboża, bo go gdzieindziej niesprzeda; tam przebiegli Izraela synowie podstawiają mu ćwierć dziesięciogarcową, i płacą za żyta ćwierć taką, złoty jeden gro: 20. za ziemniaki groszy 12 monetą pruską, którą biedny chłope musi znów u innego izraelity na polską wymienić (bo taką w kassach przyjmują) tracąc na złótowce groszy dwa. Sól, ten artykuł potrzebny do życia i utrzymania sprzężaju, do jakiejże doszedł ceny? kwarta nieodbicie na utrzymanie najmniejszej familji na tydzień potrzebna, kosztuje groszy 24., a bóty chłopskie zło: jedynaście, co wyrównywa cenie korca pszenicy. Na cętnar żelaza trzeba przedać pięć korcy żyta i t. d. Smutny to zaiste stan rolników, ale nieprzesadzony! Pamiętnik Warszawski poczęstował nas w Numerze 10. samemi prawie uwagami do włościan się ściągającemi, szukałem w nich Sposobu zaradzenia złemu. Ale z żalem wyznać muszę, że wielu pisarzy uwag o włościanach i gospodarstwie, kreśląc nowe hypotezy uważają gabinet swój za rolę, a pióro za pług; puszczają śmiało grunta na czynsz, i wielkie ztąd rachując korzyści, osadzają zagrodników na ordynarji, stanowią wiejskich trybunów i t. d. Gdy zaś tem przypuszczeniom doświadczenie, i stan obecny na zawadzie stanie, odwołują się do lepszej przyszłości na zasadzie pisma Sgo. Euntes ibant et flebant mittentes semina sua, venientes venient cum exultatione portantes manipulos suos. Ci zawołani Reformatorowie w swoich wsiach zamiast sprawdzenia teorji przykładem i doświadczeniem, przyjmują kapotowego Ekonoma, i każą mu robić na wzór Bobrów jak dawniej bywało! — Podobne pisma przywodzą na pamięć, co Krasicki powiedział. Pasterkom aby grały, pokupować flety; Niech Wójt chłopom w Niedzielę, tłumaczy Gazety; Poniedziałek dla dzieci kurs architektury , Botanika we Środę, a ciągłymi sznury Niechaj pierwej Xiądz Pleban uczy dobrze mierzyć, Potem może napomknąć, jak potrzeba wierzyć. Obywatel z nad Nidy.